Reklama
Reklama

Małgorzata i Paweł Królikowscy: Problemy jeszcze bardziej ich zbliżyły

Rodzina, którą stworzyli, jest dla nich największą wartością. Choć młodzieńcze zakochanie minęło, nigdy nie myśleli o rozstaniu. Chcą się razem zestarzeć.

Dom aktorskiej pary w Zalesiu tętni życiem od rana do nocy. Choć Antoni (28 l.), najstarszy syn Pawła Królikowskiego (55 l.) i Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej (52 l.), już się usamodzielnił, z rodzicami nadal mieszka czworo latorośli. Jan (25 l.) jest uzdolniony muzycznie, Julia (18 l.), podobnie jak Antek, próbuje sił w aktorstwie, Marcelina (15 l.) pięknie maluje, zaś Ksawery (10 l.) ma zadatki na inżyniera. Opieka nad tak różnorodną gromadką, rozwijanie ich pasji, to niełatwe wyzwanie. Jednak głowa rodu zachwyca się swoimi bliskimi. - Rodzina to cud wszechświata. Każdy ma jakieś niedomagania, a jednak wszystko razem działa - wyznał Paweł w niedawno udzielonym wywiadzie.

Reklama

Juror programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" opowiedział też o pięknie budowania trwałego związku. O tym, że nawet spierając się zażarcie z ukochaną, nigdy nie pomyślał o rozstaniu. - W największej kłótni małżeńskiej wiem, "że cię nie opuszczę aż do śmierci" - wyznał szczerze.

Uczucie Pawła i Małgorzaty trwa już ponad 30 lat. Poznali się na egzaminach do szkoły aktorskiej i pobrali krótko po jej zakończeniu. - Miałem wrażenie, że jesteśmy sobie z Małgośką pisani - twierdzi aktor. Dodaje, że oprócz fascynacji połączyły ich wspólne wartości, pragnienie posiadania potomstwa, które do dziś spajają ten związek. - Hormony są dobrą prognozą. Tylko już na pierwszej randce trzeba mieć świadomość, że kiedyś tego dopalacza nie będzie - tłumaczy Królikowski. Nie ukrywa, że bycie w związku to ciągła szkoła kompromisu. - Kochanie, zakochanie, to budowanie więzi, sztuka. Te teksty z gazet, że: "się wypaliło". Dla mnie nie ma takiego pojęcia! - skwitował.

Znajomi aktorskiej pary wiedzą, że przetrwała niejedną burzę. Przez wiele lat Pawłowi nie udawało się odnieść sukcesu w aktorstwie. Pracował w telewizji, realizując programy dla dzieci, m.in. "Truskawkowe studio". Był czas, że gdy żona, gwiazda "Klanu", spełniała się zawodowo, on przejął większość domowych obowiązków. O wychowaniu dzieci wie wszystko. - Dziecku trzeba dać poczucie, że stawia kroki samodzielnie, czasem zamknąć oczy ze strachem, żeby nie patrzeć, jak płynie na głęboką wodę - wyznał. Mówi o sobie żartobliwie, że jest dla swoich pociech najlepszym ojcem na świecie, bo jest ich.

Małgorzata ma bardziej krytyczne podejście w stosunku do siebie. - Często całe dnie spędzałam na planie, oni byli sami w domu - powiedziała w wywiadzie. Superojciec zmienił się w superaktora, gdy powierzono mu rolę Kusego w serialu "Ranczo". Nagle zdobyta popularność nie pozostała jednak bez wpływu na funkcjonowanie rodziny. W 2015 r. przepracowany aktor zaczął skarżyć się na potworny ból głowy. Żona natychmiast wezwała pogotowie. W szpitalu okazało się, że w głowie Pawła pękł tętniak... - Gdyby nie Małgosia, pewnie by mnie tu z wami nie było - powiedział po kilku miesiącach aktor, odciskając swoją dłoń w Alei Gwiazd w Międzyzdrojach.

Problemy jeszcze bardziej zbliżyły do siebie małżonków. Pilnują, by praca zawodowa nie przesłaniała im życia prywatnego. Z radością obserwują, jak ich dzieci się usamodzielniają. Chcieliby, by zbudowały szczęśliwe związki. - Martwi ich, że Antek tak często zmienia dziewczyny. Ledwo przedstawi im jakąś, okazuje się, że już z nią nie jest. W jego wieku Paweł poślubił Małgosię - zdradza osoba z otoczenia rodziny. Nim Antoni się ożeni i uczyni rodziców dziadkami, może minąć jeszcze kilka lat. Klan Królikowskich, który stworzyli jego ojciec i matka, z pewnością wciąż będzie mocny. Nie bez kozery Paweł napisał dla Małgosi piosenkę: "Umówiłem się z tobą na starość"...

***

Weź udział w konkursie i wygraj książkę. Szczegóły TUTAJ

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy