Reklama
Reklama

Małgorzata Potocka ma powody do zmartwienia. Jej córka przeżywa trudne chwile

Małgorzata Potocka (65 l.) marzyła o tym, by Weronika spotkała mężczyznę, z którym będzie na dobre i złe do końca swych dni. Niestety, jej nadzieje okazały się płonne.

Choć dzielą je tysiące kilometrów, nadal są sobie bliskie. Dlatego Małgorzata Potocka z bólem serca przyjęła wiadomość, że w życiu jej córki Weroniki (31 l.) nie ułożyło się tak, jak tego dla niej pragnęła. Ślub z Amerykaninem Charlesem miał być początkiem jej szczęśliwego życia, tymczasem minęło pięć lat od ceremonii, a młodzi się rozwiedli.

Gwiazda zdaje sobie sprawę z emocji, jakie towarzyszyły dziewczynie w trakcie rozstania. W końcu też sama je przeżywała...

Pierwszym mężem artystki był Józef Robakowski. Chociaż łódzki artysta był starszy od niej o 14 lat, stanowili dobrane małżeństwo. Wspólnie wychowywali córkę Matyldę. I może tak by zostało, gdyby na drodze gwiazdy nie pojawił się Grzegorz Ciechowski (†44 l.). 

Reklama

- Miałam fantastycznego męża, ale byliśmy zmęczeni szarą rzeczywistością, uczucia między nami wygasły. Nagle pojawił się kolorowy mężczyzna walczący o mnie - mówiła po latach w wywiadzie artystka. 

Nigdy nie wyszła za muzyka, ale stworzyli zgraną parę, którą scementowały narodziny Weroniki. Rodzinną sielankę przerwał romans Grzegorza z pomocą domową Anną. Gdy okazało się, że jest ona w ciąży, Potocka wyprowadziła się, zabierając ze sobą obie córki. 

Rozstanie artystka przypłaciła depresją. Choć było jej ciężko, starała się nie pamiętać o tym, że ukochany tak ją zranił. Ze względu na Weronikę robiła, co mogła, by utrzymać z nim dobre relacje. Tak było aż do dnia jego śmierci, która nastąpiła, gdy dziewczynka miała 14 lat. - Kiedy umarł, zawalił się mój świat. Zaczynałam najbardziej go potrzebować - wyznała Weronika. 

Małgorzata starała się wypełnić pustkę po ojcu. Była przy córce każdego dnia. Wspierała ją we wszystkich decyzjach. Jedną z nich była przeprowadzka do Ameryki, gdzie Weronika pragnęła studiować. Dziewczyna zrealizowała swoje marzenie. Do obcego kraju, z dala od domu, zabrała ze sobą to, co dla niej ważne - m.in. otrzymanego od ojca konia Pita. 

- Nie wyobrażam sobie, bym go mogła zostawić w Polsce. Codziennie odwiedzam go na Long Island - mówiła. 

Na szczęście Weronika nie była długo samotna, bo u jej boku pojawił się Charles. Para doskonale się rozumiała. Mieli wspólne plany, pragnienia i pasje. Wydawało się, że będą już zawsze razem. Ale po ślubie coś zaczęło się psuć między małżonkami. Ostatecznie uznali, że rozwód jest jedynym wyjściem z tej sytuacji. 

- To była ciężka próba dla Weroniki, ale nie załamała się - zdradza "Na Żywo" osoba zaprzyjaźniona z Potocką. Chce być tak samo silna, jak jej mama przed laty... 

***

Zobacz więcej materiałów:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Potocka (aktorka)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama