Reklama
Reklama

Mama Joanny Kurowskiej oddała ją do sióstr... Trudne dzieciństwo na zawsze zostawiło w niej ślady

Joanna Kurowska (58 l.) miała trudne dzieciństwo. Musiała walczyć o uwagę matki, a jej bronią stał się... humor. Tylko, gdy "błaznowała" wszystkie oczy były zwrócone na nią. Gdy jej mama zachorowała, podjęła trudną decyzję i oddała córkę do sióstr. Z tych przeżyć aktorka wyciągnęła wnioski i wychowała swoją córkę zupełnie inaczej.

Joanna Kurowska miała trudne dzieciństwo

Joanna Kurowska opowiedziała w programie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej" o swoim trudnym dzieciństwie. Życie znanej aktorki nie było usłane różami. Okazuje się, że poczucie humoru było jej zbroją, którą musiała się obudować, by poradzić sobie z sytuacjami, które ją przerastały. Jako dziecko chwytała się różnorakich sposobów, by zostać zauważoną w domu. 

Reklama

Kurowskamówiła, że w rodzinach dysfunkcyjnych zakłada się maski i ma się określone role. Według niej pierwsze dziecko jest bohaterem, a drugie... błaznem. "Ja miałam taką rolę, żeby rozśmieszać i niwelować napięcie. To mi pomogło w życiu, także w życiu aktora, bo tożsamości, które przybieram pozwalają mi czasem na odejście ode mnie. Ta rola błazenka nie koniecznie mi się podobała, ale dała mi zbroję. I ona mi bardzo dobrze służyła" - opowiadała Joanna Kurowska w programie "Gwiazdozbiór Jaruzelskiej".

Życie nauczyło Kurowską, co daje jej władzę

Poczucie humoru, żarty, błaznowanie stało się dla niej narzędziem władzy. Dzięki temu wszystkie oczy, choć na chwilę, były zwrócone na nią. Podobnie jest w aktorstwie, gdy tłum skupia się na aktorce. 

Kurowska wychowała córkę po swojemu

Gdy mama aktorki zachorowała na raka, oddała ją do liceum sióstr do Szymanowa. Ta rozłąka miała nauczyć ją samodzielności, bo jak sama mówi, była zrośnięta z mamą "jak huba z drzewem". "Ona musiała mnie po prostu od siebie odzwyczaić, żeby nastąpiło to przecięcie pępowiny" - wspomina.

Wszystkie te doświadczenia spowodowały, że Kurowska zupełnie inaczej wychowała swoją córkę, Zofię Świątkiewicz (21 l.). Wiedziała, czego nie powinno jej zabraknąć, więc "dostała petardę miłości i nadopiekuńczości". "Uważam jednak, że nadmiar miłości jest lepszy niż jej brak" - podsumowała.

***

Zobacz także:

Ostrowska-Królikowska jest "ostoją dobroci"? Znana aktorka nie mogła już dłużej patrzeć, jak oskarżają gwiazdę "Klanu"

Co łączy Wieniawę, Tyszkiewicz i Kurowską? Są "nietolerancyjne"

Kurowska straciła najbliższych, a teraz przeżywa kolejną żałobę: "Dlaczego akurat ona?"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Kurowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama