Reklama
Reklama

Marcin Bosak przekazał zatrważające wieści. Doznał rozległych obrażeń. Niebywałe, do czego doszło

Marcin Bosak (43 l.) przekazał na Instagramie przerażające informacje. Na instastories jego profilu ukazał się materiał, na którym aktor pokazuje obrażenia, doznane na skutek… agresji taksówkarza. Kierowca najpierw nieomal potrącił jego syna, a następnie niespodziewanie zaatakował gwiazdora. Finał okazał się dramatyczny.

Marcin Bosak ofiarą pobicia

Marcin Bosak rzadko publikuje treści w mediach społecznościowych. Aktor naprawdę musi mieć ważny powód, aby udostępnić na swoim profilu zdjęcie lub nagranie. Tym razem niestety okoliczności towarzyszące jego aktywności w sieci były przerażające. Marcin Bosak poinformował, że padł ofiarą brutalnego ataku ze strony kierowcy znanej korporacji taksówkarskiej. Rozemocjonowany aktor pokazał na nagraniu, jak wygląda jego twarz po starciu z pracownikiem sieci oferującej niedrogie przewozy.

Reklama

Od dłuższego czasu w mediach pojawiają się doniesienia o napaściach, do których coraz częściej dochodzi w samochodach świadczących usługi przewozowe. Mówi się, że korporacje nie sprawdzają rzetelnie przeszłości zatrudnianych osób i nie weryfikują, czy rzeczywiście nadają się do tego typu pracy. Teraz Marcin Bosak na własnej skórze przekonał się, że problem spadku bezpieczeństwa jest jak najbardziej realny. 

Jak przekazał Marcin Bosak na Instagramie, wszystko zaczęło się od tego, że kierowca popularnej aplikacji przewozowej prawie potrącił jego młodszego syna. Chwilę później rozpętała się pełnokrwista bijatyka.

"Jak zgłosiłem protest przeciw temu postępowaniu, zaczęła się bijatyka. Nie wiadomo, skąd znalazło się czterech czy pięciu jego kolegów i dostałem solidne bęcki" - mówił zaaferowany Marcin Bosak w mediach społecznościowych.

Marcin Bosak przekazał zatrważające wieści

Marcin Bosak pokazał się swoim fanom zaledwie parę minut po przerażającym incydencie. Twarz aktora przypominała obraz nędzy i rozpaczy. Opuchnięte policzki nosiły jeszcze ślady ciosów zadanych przez agresywnego kierowcę.

W wyniku starcia z mężczyzną, Bosak doznał stłuczenia kości policzkowej oraz licznych zadrapań na czole i uchu. Aktor nie kryje oburzenia zaistniałą sytuacją i ma nadzieję, że sprawcę spotka należyta kara. Za pośrednictwem mediów społecznościowych zaapelował do funkcjonariuszy policji o podjęcie odpowiednich działań. Przy okazji zauważył, że na przyjazd służb musiał czekać ponad pół godziny.

"Czekam na policję już pół godziny. Więc, szanowna policjo, błagam, pomóż mi w tej sytuacji. Jestem obywatelem tego kraju" - narzekał na instastories Marcin Bosak.

Życzymy dużo zdrowia i wierzymy w szczęśliwy finał sprawy. 

Po publikacji materiału skontaktował się z nami przedstawiciel Biura prasowego firmy UBER, poniżej publikujemy otrzymane oświadczenie:

Firma Uber ma politykę zerowej tolerancji dla przemocy. Jakiekolwiek agresywne zachowanie, spowodowane przez kierowcę lub pasażera, jest nie do przyjęcia i traktujemy je niezwykle poważnie, włącznie z możliwością trwałego zablokowania dostępu do aplikacji dla potencjalnego sprawcy. 

Gdy dowiedzieliśmy się o tej sytuacji, natychmiast podjęliśmy czynności wyjaśniające oraz współpracę z Komendą Stołeczną Policji. Po dokładnej analizie udało się ustalić, że sytuacja miała miejsce poza platformą Uber. 

Zobacz też:

Maria Dębska liczy tylko na siebie: „Przyczynili się do tego mężczyźni”

Marcin Bosak na randce z tajemniczą nieznajomą. Dębska to przeszłość

Dębska i Bosak rozwiedli się w marcu. Aktorka mówi o wielkim szczęściu

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marcin Bosak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy