Reklama
Reklama

Maria Peszek: Chciałam umrzeć

Wokalistka postanowiła opowiedzieć o załamaniu nerwowym, które niedawno przeszła.

Wokalistka postanowiła opowiedzieć o załamaniu nerwowym, które niedawno przeszła.

W opublikowanej na łamach "Polityki" rozmowie z Jackiem Żakowskim piosenkarka zdradziła, że zdiagnozowano u niej neurastenię i przez rok walczyła z bólem i chaosem.

"Chciałam umrzeć. Czułam, jakby ktoś mi wyjął wtyczkę z kontaktu. Neurastenia. Stany lękowe. Kilkunastotygodniowa bezsenność. Napady paniki" - wymienia Peszek.

Wokalistka zmagała się także z bólem fizycznym, który - jak sama przyznała - "brał się z głowy" i był nie do zniesienia. W jej przypadku ulokował się w kręgu, który bez żadnych powodów wypadał. Podczas podróży do Tajlandii Maria zwijała się z bólu...

Reklama

"Bolało tak, że w Bangkoku godzinami leżałam pod prysznicem, przekonana, że to się nigdy nie skończy. Wtedy uzmysłowiłam sobie, że mogę zdecydować, czy chcę żyć, czy nie" - opowiada.

Jej organizm już wcześniej sygnalizował, że coś jest nie tak. Co więcej, zaczęła mieć poczucie, że w głowie nosi bombę, która "któregoś dnia p...nie".

Z dołka pomogło jej wyjść wsparcie bliskich...

INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Maria Peszek | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy