Mariola Bojarska-Ferenc atakuje Chodakowską: Powinna przestać kłamać!
Mariola Bojarska-Ferenc (52 l.) ponownie krytykuje Ewę Chodakowską. Jej zdaniem ćwicząca celebrytka ma zbyt małą wiedzę, by wykonywać zawód instruktorki fitness.
Bojarska-Ferenc, która od ponad dwudziestu lat propaguje w Polsce zdrowy i aktywny tryb życia, zarzuca celebrytce ukrywanie prawdy o swoim wykształceniu.
Trenerka, która dwie dekady temu spopularyzowała aerobic w Polsce, krytykuje fałsz w zachowaniu Ewy Chodakowskiej. Twierdzi, że wielokrotnie spotykała swoją konkurentkę i prosiła o ujawnienie prawdy o jej wykształceniu.
Chodakowska w programie "Dzień Dobry TVN" zaprzeczyła jednak, by kiedykolwiek rozmawiała z Bojarską-Ferenc.
- W tym wieku proponuję popracować jeszcze nad pamięcią, a nie tylko nad prawidłowym wykonywaniem ćwiczeń i metodyką nauczania, bo to też jest dość istotne. A poza tym nie kłamać. Prawda zawsze wychodzi na jaw - mówi Mariola Bojarska-Ferenc agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
I kolejny raz zarzuca Chodakowskiej brak solidnego wykształcenia z zakresu sportu i kultury fizycznej - 32-latka ukończyła jedynie Akademię Pilatesu w Atenach oraz dwuletni kurs w ramach International Aerobic Fitness Association.
- To jest tak jak państwo wysyłacie swoje dzieci do college'u na dwa tygodnie na kurs angielskiego. Oni też nazywają się wówczas studentami, dostają dyplom college'u, ale po tych dwóch tygodniach czy nawet dwóch miesiącach, nie są to absolwenci uniwersytetu i nie mają prawa nauczać angielskiego. Podobnie jest w tej sytuacji, oczywiście za pieniądze można kupić wszystko, czyli zapłacić i tam sobie pobyć - mówi Mariola Bojarska-Ferenc.
Znana instruktorka podkreśla, że tego typu kursy mogą stanowić jedynie uzupełnienie wiedzy zdobytej podczas studiów. Ona sama ukończyła Akademię Wychowania Fizycznego i przez wiele lat uprawiała gimnastykę artystyczną, była nawet członkinią kadry narodowej. Należy do najważniejszych światowych organizacji fitness: IDEA Health and Fitness Association oraz ICA.
- Są kursy tygodniowe, miesięczne, zwykle zajęcia odbywają się w weekendy, więc nawet jeśli absolwenci skończą w tej organizacji dwuletni kurs, zwany collegem, czyli cztery razy po trzy miesiące, zajęcia w soboty i niedziele po cztery godziny, to jest około pięćdziesięciu dni, czyli tak jak półtora miesiąca pracy studenta na uczelni. Więc nie mówimy tu o jakiejś szerokiej wiedzy. To jest bardzo malutka wiedza - podkreśla Mariola Bojarska-Ferenc.
Nerwowa Ewa odpowie?