Reklama
Reklama

Mariusz Max Kolonko i jego szokujące show na imprezie tygodnika!

Mariusz Max Kolonko (50 l.) wprawił w osłupienie gości przybyłych na rozdanie Nagród Kisiela...

Tygodnik "Wprost" w tym roku postanowił docenić byłego faceta Weroniki Rosati, przyznając mu tytuł "Publicysty Roku".

Kapituła doceniła zapewne jego filmiki umieszczane na youtube, które nadaje z jakiegoś dziwnego miejsca wyglądającego jak schowek na miotły.

Mariusz przybył więc do Polski po swoją nagrodę i po jej wręczeniu wygłosił niezwykle płomienną mowę, dając niezły popis swoich umiejętności oratorskich.

"Czy wy zdajcie sobie sprawę, jak bardzo jesteście szaleni? Max Kolonko dostaje nagrodę? Nowy establishment bije brawo! Piękne panie grzechoczą biżuterią… Dostałem tę nagrodę chyba za swój program. Wszyscy go znają? On chodzi w sieci, jest nigdzie niedostępny. Jestem zdumiony tym, że tu jestem, bo nie ma wielkiej miłości. To wynika z faktu, że co jakiś czas w Polsce władza urządza fikołek. Czy możemy się umówić, że będziemy do cholery zwykłymi dziennikarzami, nie systemowymi, czy antysystemowymi? Władza dzieli i dzieliła dając dostęp do koryta" - zaczął swą przemowę Max.

Reklama

Później postanowił poskarżyć się na serial "Bodo", który od niedawna nadawany jest w TVP.

Maxowi przeszkadza fakt, że spora część dialogów jest prowadzona w języku niemieckim! Jak najpełniejsze odwzorowanie tamtych czasów najwyraźniej dla byłego Rosati nie ma żadnego znaczenia...

"Obejrzałem polski serial Bodo, oglądaliśmy całą rodziną. Oglądacie? 75% listy dialogowej leci w języku niemieckim. Po 20 minutach moja siostra zaczęła roznosić rozmówki niemieckie. (...) W pewnym momencie widzę scenę seksu. Widzieliście? Jest scena seksu! Mi się to nie podoba, ja się wstydzę. Ja jestem z Ameryki, a ona jest bardziej konserwatywna. Mówię, że może dali tam głębokie przesłanie - może w świątyni dumania mają scenę dymania" - kontynuuje swoje wywody.

Na koniec uznał, że publiczność to w większości reprezentanci "kapitału niemieckiego" i on jest jedyną osobą, która "mówi jak jest"!

Jego przemowa trwa blisko 14 minut i naprawdę ciężko jest przez to przebrnąć. 

Widzieliście ostatnio coś bardziej szalonego od tego?

 



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mariusz Max Kolonko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy