Reklama
Reklama

Marlena Drozdowska była w Polsce gwiazdą. Na wielkim przeboju nic jednak nie zarobiła!

Trzydzieści lat temu Marlena Drozdowska nagrała w duecie z Markiem Kondratem piosenkę "Mydełko Fa", która z dnia na dzień stała się... hymnem fanów muzyki chodnikowo-straganowej (nazwę "disco polo" wymyślono dopiero dwa lata później), a do wokalistki przylgnęła na zawsze. Od kilku lat niewiele jednak o niej słychać. Co się z nią teraz dzieje?

"To miał być pastisz, żart, coś fajnego, śmiesznego, z przymrużeniem oka" - twierdzi Marlena Drozdowska, wspominając początki swej trwającej już 30 lat przygody z "Mydełkiem Fa".

W 1991 roku piosenkarka miała 33 lata i na koncie dwa hity - "Radość o poranku", który zaśpiewała z Grupą I na opolskim festiwalu w 1973 roku oraz pochodzącą z jej debiutanckiego albumu "Bajedera plażę", która w 1986 roku okrzyknięta została przebojem "Lata z Radiem". Miała też za sobą występy w najmodniejszych dyskotekach w Niemczech, Austrii i Szwajcarii oraz współpracę z kompozytorem Andrzejem Korzyńskim.

Reklama

"To Andrzej namówił mnie na współpracę z Markiem Kondratem" - wspomina.

Płyta, którą Marlena i Marek nagrali razem dokładnie 30 lat temu, miała początkowo zawierać trzynaście piosenek z ironicznymi tekstami na temat zmieniającej się akurat w Polsce jak w kalejdoskopie rzeczywistości. 

Za "Mydełko Fa" nie dostała ani grosza

Był to przecież moment, gdy w naszym kraju zaczął "panoszyć się" kapitalizm, a Polacy przekonali się, że puste dotąd półki sklepowe i rozstawiane na ulicach łóżka polowe mogą uginać się od zagranicznych towarów.

"Bardzo szybko nagraliśmy płytę, a że studio były wynajęte na jeszcze kilka godzin, Andrzej Korzyński zaproponował, byśmy dograli dodatkową piosenkę... Nikt wtedy nie spodziewał się, że to właśnie "Mydełko Fa" najbardziej się spodoba, a ja będę je śpiewała na każdym koncercie do końca życia i niechcący stanę się matką chrzestną disco polo" - mówi Marlena Drozdowska.

Piosenkarka nigdy nie żałowała, że zgodziła się nagrać "Mydełko Fa", za które... nie dostała ani grosza! Choć tylko w 1991 roku sprzedano ponad półtora miliona kaset z wielkim hitem Marleny, wszystkie one były nielegalne! Płyta "oficjalna" nie odniosła finansowego sukcesu, bo ukazała się w sklepach wiele, wiele miesięcy po premierze pirackiej kasety...

"Miesiącami z każdego okna w polskim Bździejewie dochodził mój głos" - żalił się później Marek Kondrat w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Aktor kategorycznie odmówił śpiewania "Mydełka Fa" u boku Marleny Drozdowskiej na żywo, tłumacząc się brakiem czasu. Jego miejsce na koncertach zajął Mariusz Czajka.

Marlena Drozdowska twierdzi, że "Mydełko Fa" zmieniło jej życie, bo kiedy cała Polska oszalała na punkcie jej piosenki, okazało się, że - to jej słowa - nie musi już tułać się po świecie w poszukiwaniu pracy.

"Zdecydowałam się wrócić do Polski na stałe. Wieloletnia zagraniczna tułaczka, choć była bardzo cennym doświadczeniem, nie była tym, o czym marzyłam" - twierdzi dziś.

Marlena Drozdowska nie kryje, że "Mydełko Fa" zapewniło jej koncertowy byt na ponad ćwierć wieku!

"Co prawda jestem niewolnikiem tej piosenki, ale nie uważam, że zniszczyła mi karierę. Dzięki niej spełniłam wiele swoich marzeń. I nadal spełniam kolejne..." - mówi.

Piosenkarka wciąż dostaje zaproszenia na koncerty i nie może się już doczekać końca pandemii, bo tęskni za sceną i publicznością. Podobno ostatnie miesiące poświęciła na pracę nad nową płytą, czego jednak nie chce potwierdzić.

"Na pewno wrócę z premierowymi piosenkami" - deklaruje.


***

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Marlena Drozdowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy