Reklama
Reklama

Martyna Wojciechowska krytykuje "Warsaw Shore"

Martyna Wojciechowska (39 l.) nie szczędzi słów krytyki pod adresem producentów i uczestników programu "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy". Jej zdaniem reality nastawione jest na kontrowersje, propaguje zachowania na granicy dobrego smaku, a bohaterowie są negatywnym przykładem dla młodych ludzi.

Martyna Wojciechowska (39 l.) nie szczędzi słów krytyki pod adresem producentów i uczestników programu "Warsaw Shore - Ekipa z Warszawy". Jej zdaniem reality nastawione jest na kontrowersje, propaguje zachowania na granicy dobrego smaku, a bohaterowie są negatywnym przykładem dla młodych ludzi.

Show przedstawia życie czterech kobiet i czterech mężczyzn, którzy bez skrępowania korzystają z uroków życia i uwielbiają imprezy z dużą ilością alkoholu. Widzowie karmieni są wulgaryzmami i odważnymi scenami erotycznymi - każdy odcinek ogląda ok. 160 tysięcy.

Niepokoi to Martynę Wojciechowską, która przed laty prowadziła pierwszy reality show "Big Brother".

"Przyznam szczerze, że nie oglądałam tej produkcji, raczej słyszałam komentarze. Chyba nie zostałabym fanką, nawet gdybym obejrzała ten program" - mówi podróżniczka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle, dodając, że seks w jacuzzi Frytki i Kena był niczym w porównaniu z tym, co dzieje się w "Warsaw Shore".

Reklama

"Te rzeczy, które wtedy były sensacją, dzisiaj są na porządku dziennym i przyznam szczerze, trochę mnie to niepokoi" - mówi.

"Media to jest władza i musimy mieć świadomość, że to, co pokazujemy ludziom, szczególnie młodym, w jakimś sensie kreuje ich gusta i światopogląd. Wydaje mi się, że nie można tego puszczać na żywioł, a w przypadku 'Warsaw Shore' mamy do czynienia właśnie z takim przypadkiem. Tak zwana wolna amerykanka. To nie są media, w których chciałabym pracować, to nie jest rodzaj mediów, które mi odpowiadają" - tłumaczy dziennikarka.

Wspomina też współpracę z programem "Big Brother" - pierwszym reality show w polskiej telewizji, który był dla niej nie tylko zawodowym wyzwaniem, ale i dużą przyjemnością.

"To jednak były zupełnie inne czasy. W jakimś sensie miałam uczucie, że my wymyślamy telewizję, że robimy w Polsce coś nowego, przełomowego. Niezależnie od tego, jak to jest oceniane w sensie etycznym, to jako szkoła telewizji było to niesamowite doświadczenie dla mnie".

Oglądacie "Ekipę..."?


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska | Warsaw Shore
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy