Reklama
Reklama

Maryla Rodowicz: Sensacyjne plotki po sylwestrze TVP. Dantejskie sceny za kulisami!

Maryla Rodowicz była jedną z gwiazd Sylwestra Marzeń w Zakopanem. Gwiazda znów postanowiła zaskoczyć publiczność i chyba jej się to udało. Piosenkarka sporo zainwestowała w tę imprezę, a przecież jeszcze niedawno żaliła się, że nie ma z czego żyć, żądając od męża większych alimentów...

Maryla Rodowicz (sprawdź) od kilku dni niemal nie schodzi z pierwszych stron gazet. Zaczęło się od dokumentu TVP o piosenkarce, który stacja wyemitowała w Boże Narodzenie. Materiał wywołał spore poruszenie, bo piosenkarka znów ostro zaatakowała byłego męża. 

W nagrodę za szczerość i wyniki oglądalności Jacek Kurski zaprosił Marylkę także do Zakopanego na sylwestra. 

Gwiazda postanowiła dać z siebie wszystko i chyba się udało, bo prezes TVP chwalił Marylkę, że to podczas jej występu odnotowano najwyższy pik oglądalności. Nie przebił jej nawet Jason Derulo, którego stacja ściągnęła ze Stanów za ogromne pieniądze.

Okazuje się, że i Rodowicz postanowiła tego wieczora nie oszczędzać. Według informacji "Super Expressu" na wszystkie trzy sylwestrowe kreacje wydała aż 50 tysięcy złotych! 

Reklama

Kto zapłacił za suknie Maryli na sylwestra?

Marylka tłumaczyła, że jej sylwestrowe stylizacje były unikatowe i szyte na miarę, stąd ta wysoka cena.
Przy okazji pożaliła się, że z tego powodu w domu doszło do istnego armagedonu, bo koty zaczęły roznosić elementy sukni...

"Kostiumy szyję na ostatnią chwilę. To stresujące i okropne. Na ostatnią chwilę wpada krawcowa, te pióra się walają wszędzie, koty są zachwycone, roznoszą te pióra po całym domu" - wyznała. 

Informacje o kwocie za suknie dziwią o tyle, że przecież jeszcze niedawno Maryla żaliła się, że została bez środków do życia i zażądała od Dużyńskiego większych alimentów. 


pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy