Reklama
Reklama

Maryla Rodowicz załamana. Idzie pod nóż!

Maryla Rodowicz (67 l.) nowy rok witała w Gdyni, w skąpym bikini. 2014 nie zaczął się jednak dla niej zbyt optymistycznie. Znów dały o sobie znać kłopoty ze zdrowiem.

Kilka tygodni temu 67-latka, by zapobiec dalszym zwyrodnieniom, przeszła operację stawów kolanowych.

W czasie koncertu sylwestrowego zorganizowanego w Gdyni przez telewizję Polsat dała więc z siebie wszystko. W stroju tancerki samby poddała się gorącym rytmom, szalała na scenie, tańczyła jak trzydziestolatka.

Niestety, po koncercie zaczął się dramat - piosenkarce po raz kolejny dał się we znaki nieopisany ból w biodrze. Obecnie gwiazda jest pod stałą opieką najlepszych specjalistów ortopedów, a przed nią długie tygodnie o kulach.

Reklama

Lekarze nie mają wątpliwości, że sama rehabilitacja niewiele pomoże. Nawet ostatni dietetyczny sukces, utrata ponad 20 kg, nie poprawił sytuacji na tyle, by piosenkarka uniknęła operacji.

Jak zdradza tygodnikowi "Na Żywo" osoba z bliskiego otoczenia Rodowicz, jedyny ratunek to wszczepienie sztucznego stawu biodrowego - endoprotezy.

"Maryla zgodziła się na to, bo inaczej nie wróci na scenę. Jest załamana perspektywą pójścia pod nóż, gdyż czekają ją długie miesiące unieruchomienia i rehabilitacja" - mówi.

Wszczepienie endoprotezy stawu biodrowego to niezwykle skomplikowana operacja, rodząca ryzyko wielu powikłań, w tym tak poważnych jak zakrzepy zagrażające nawet życiu. Lekarze decydują się więc na nią tylko w przypadku tych osób, u których doszło do trwałego zwyrodnienia stawu, uniemożliwiającego normalne funkcjonowanie.

Maryla nie zna jeszcze dokładnej daty zabiegu, wiadomo jedynie, że odbędzie się on w najbliższych miesiącach. Na stronie internetowej artystki próżno szukać informacji o koncertach w 2014 r. Gwiazda już przygotowuje się do operacji.

"Teraz potrzebuje wsparcia bliskich i może na nie liczyć. Syn Jędrek oraz Andrzej Dużyński jej mąż cały czas są przy niej" - opowiada informatorka magazynu.

"Wiele nadziei dała jej rozmowa z Krzysztofem Krawczykiem, który w 2005 r. przeszedł ten sam zabieg" - dodaje.

Piosenkarz przez kilka miesięcy dochodził do siebie, to samo czeka Marylę. Artystka musi także dbać o wagę, a w sytuacji, gdy na jakiś czas zostanie unieruchomiona, nie będzie to łatwe. 


Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama