Reklama
Reklama

Matka Justina zniszczy jego związek?

Justin Timberlake (31 l.) i Jessica Biel (30 l.) wciąż schodzą się i rozchodzą. Czy jego matka jest temu winna?

Nawet gdy Jessica i Justin rozstawali się, jedna osoba wciąż powtarzała, że są sobie pisani. To matka piosenkarza Lynn Harless. "Jest niesamowita. Twardo stąpa po ziemi, jest zabawna, kreatywna. Wiem, że będzie potrafiła zrobić mu awanturę, gdy na to zasłuży i stać przy jego boku, gdy będzie tego potrzebował" - chwaliła swoją przyszłą synową.

Biel nie pozostawała jej dłużna. "To wspaniała kobieta. Kocham Lynn. Naprawdę ją kocham" - opowiadała. Do czasu... W styczniu gwiazdor oświadczył się ukochanej na urlopie w Jackson w stanie Wyoming. Jessica powiedziała "tak" i... zaraz doszło do zgrzytu między przyszłą panną młodą a matką jej wybranka.

Reklama

Marzeniem aktorki jest skromna, prywatna ceremonia. Z kolei Lynn nie wyobraża sobie, że jej ukochany jedynak weźmie ślub bez odpowiedniej, hollywoodzkiej oprawy. Coraz bardziej nęka też młodych w sprawie szybkiego powiększenia rodziny.

"Moi znajomi są już dziadkami, a ja wciąż czekam. Póki co muszą mi wystarczać pieski: dwa boksery Justina i pitbull Jessiki" - żali się. Według niektórych źródeł sekretny ślub pary odbył się w sierpniu, tak jak to sobie wymarzyła Jessica.

Inne donoszą, że to niemożliwe, gdyż w tym czasie Justin pracował na planie nowego filmu. Zakochani nie potwierdzają, ani nie dementują plotek. Ale niedawno Biel tłumaczyła, że chcą się jak najdłużej cieszyć statusem narzeczonych.

"To takie romantyczne, ach, zapierające dech uczucie. Jesteśmy zaręczeni" - mówiła. A może po prostu wciąż nie dogadała się z teściową?



Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Justin Timberlake | Jessica Biel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy