Reklama
Reklama

Meghan Markle długo na to czekała! To pierwsze takie jej święta!

Harry z żoną Wielkanoc i pierwsze urodziny Archiego spędzą z mamą Meghan Markle, Dorią Ragland. To będą ich pierwsze, rodzinne święta, kiedy nie muszą brylować jako członkowie rodziny królewskiej.

Zaledwie zdążyli na dobre rozpakować się w Vancouver na zachodzie Kanady, a już znów się przeprowadzili. Tym razem kierunek mógł być tylko jeden - Los Angeles.

Oficjalnym powodem wyjazdu Harry’ego (35 l.) i Meghan (38 l.) do USA był koronawirus. A dokładniej, obawa przed zamknięciem granic i wprowadzeniem zakazu przemieszczania się. 

Para nie chciała utknąć w mieście, w którym oprócz znajomych nie mieli nikogo bliskiego. W słonecznym Los Angeles zaś, mieszka mama Meghan, Doria Ragland, na której pomoc, zwłaszcza przy opiece nad synem Archiem, małżonkowie zawsze mogą liczyć. Mały Archie jeszcze nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie zamieszanie dzieje się wokół niego. 

Reklama

Ma zaledwie 11 miesięcy, a już kilkakrotnie zmieniał nie tylko dom, ale też kraj zamieszkania. Wydaje się jednak, że w Los Angeles zagrzeją miejsca na dłużej.

Teraz jednak skupiają się na świętach, które mogą spędzić pierwszy raz tak spokojnie, tylko z mamą Meghan i synkiem Archiem. To będą niezapomniane chwile, na które Meghan bardzo długo czekała. Teraz jej marzenia w końcu się spełniają.

Wprawdzie prezydent USA Donald Trump nie przywitał ich zbyt radośnie, oświadczając, że za ochronę muszą zapłacić sobie sami, jednak Meghan jest Amerykanką i właśnie w USA czuje się jak w domu. 

Poza tym jest aktorką i prędzej czy później wróci do zawodu, a zdecydowanie łatwiej będzie jej to zrobić, mając "pod nosem" Hollywood. Zanim poznała Harry’ego, Meghan nie ukrywała, że kariera jest dla niej najważniejsza. 

***
Czytaj więcej na kolejnej stronie: 

Przyjmowała pojawiające się zawodowe propozycje, nie odmawiała udziału w branżowych imprezach, lubiła brylować na ściankach. Poznanie księcia dało też Meghan szansę zaistnieć na światowych salonach. Harry, zakochany po uszy w pięknej Amerykance, błyskawicznie oświadczył się jej, nie bacząc na zdanie krewnych ani królowej. 

Wierzył, że choć pochodzą z zupełnie innych światów, Meghan, podobnie jak jego bratowa księżna Kate, odnajdzie się na dworze, a Brytyjczycy ją pokochają. Tak się jednak, niestety, nie stało. 

Od 1 kwietnia Harry i Meghan nie są już czynnymi członkami rodziny królewskiej. Przeszli na własne utrzymanie, mogą stanowić o sobie i zarabiać w dowolny sposób. 

31 marca para poinformowała o zamknięciu ich "książęcego" konta na Instagramie, zapewniając przy tym, że niebawem powrócą. Można powiedzieć, że Meghan już wróciła. Jeszcze nie do aktorstwa, ale blisko. 

Została lektorką. Użyczyła głosu w dokumencie "Słoń" Disneya, w zamian za finansowe wsparcie organizacji Elephants Without Borders, zajmującej się ochroną słoni przed polującymi na nie kłusownikami. 

Ma także mnóstwo "niefilmowych" pomysłów. Planuje m.in. wydać kolejną książkę kucharską, a nawet wyprodukować własną linię sprzętu kuchennego. Tymczasem Harry jakby usuwa się w cień. 

Całe życie był księciem i w tej roli sprawdzał się znakomicie. Dla Meghan poświęcił wszystko, co miał. Jak odnajdzie się teraz w Los Angeles jako mąż sławnej żony?

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Meghan Markle | Doria Ragland
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy