Reklama
Reklama

Miecznikowski traci słuch! Ma za sobą aż sześć operacji!

Maciej Miecznikowski, lider zespołu Leszcze, ujawnił ostatnio, że ma poważne problemy ze słuchem, a w konsekwencji może go stracić zupełnie. Muzyk choruje na otosklerozę i przeszedł już sześć operacji. Ostatnio był gościem programu "Dzień dobry TVN" i zaapelował do widzów.

Maciej Miecznikowski od 2002 roku jest liderem zespołu "Leszcze". Wcześniej był związany z "Püdelsami". Z wykształcenia jest śpiewakiem operowym i ukończył Akademię Muzyczną w Gdańsku. 

Grupa "Leszcze" wylansowała za jego działalności wiele przebojów, które Polacy nucą do dzisiaj. To m.in.: "Kombinuj dziewczyno", "Genowefa", czy "Ta dziewczyna", za którą dostali Nagrodę Dziennikarzy na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Występował także w oratoriach, jako solista. Mogliśmy go usłyszeć w "Świętokrzyskiej Golgocie", "Tu Es Petrus", czy w "Psałterzu wrześniowym" Zbigniewa Książka i Piotra Rubika. 

W 2012 roku postanowił, że nagra swoją pierwszą solową płytę. Dwa lata później, we współpracy z wytwórnią Dream Music, wypuścił "Będzie z nami dobrze". Poza działalnością muzyczną, zajmował się także pracą w telewizji. Prowadził programy: "Śpiewanie na ekranie", "Dajmy im szkołę", "Tak to leciało!".

Miecznikowski traci słuch

Reklama

Maciej Miecznikowski ujawnił ostatnio, że od lat cierpi na otosklerozę. Choroba ta upośledza narząd słuchu i może doprowadzić do całkowitej utraty tego zmysłu. Wokalista przypadkiem dowiedział się o diagnozie. Gdy był w sklepie muzycznym i odsłuchiwał piosenki na słuchawkach, zorientował się, że na jedną z nich prawie nic nie słyszy. 

Zgłosił usterkę sprzedawcy, ale okazało się, że wszystko chodzi tak, jak powinno. Wtedy zaniepokojony artysta zgłosił się na badanie. Trafił do prof. Skarżyńskiego, który przyjął go poza kolejką, ponieważ osoby, dla których słuch jest niezbędny do pracy, mają pierwszeństwo w zapisach. 

Miecznikowski szczerze o chorobie

Teraz Maciej Miecznikowski wystąpił w programie "Dzień Dobry TVN". W rozmowie z Anną Kalczyńską i Andrzejem Sołtysikiem opowiedział, jak radzi sobie z chorobą na co dzień. Wyznał, że stara się nie tracić pogody ducha, podchodzi optymistycznie do życia i nie brakuje mu poczucia humoru. Jest aktualnie pod opieką najlepszych specjalistów i stara się nie zamartwiać przyszłością.

Dodał, że poddał się już 6 operacjom, dzięki którym m.in. mógł rozmawiać z prowadzącymi śniadaniówkę. Na tę chwilę wszystko jest dobrze, chociaż ostatnio z jednej strony słyszy nieco gorzej i będzie musiał podjąć kolejne leczenie.

Miecznikowski zaapelował do swoich fanów

Wokalista wyjaśnił, że choroba, na którą cierpi, polega na zrastaniu się kosteczek, znajdujących się w uszach. Dzięki operacjom ich rozszczepienia, ponownie przewodzą między sobą dźwięk. Miecznikowski dodał, że nie ma w planach rezygnowania z muzyki, nadal nagrywa i daje koncerty.

Wokalista wydawał się być w dobry humorze. Chciał bardzo podkreślić, że choroba nie zabrała mu miłości do muzyki. Miał też apel do swoich fanów, by przestali do niego pisać, że się denerwują. "Wszystko jest ok. Będą występy, będziemy grali. Ja jeszcze coś tam słyszę" - powiedział. Po czym razem z zespołem wystąpili na scenie "Dzień Dobry TVN". 

***

Zobacz także:

Prusik przekazał wieści o chorym Paszcie! "Nie udało nam się porozmawiać"

Dowbor o swojej emeryturze: odkładałam składki, nie dostaję groszy

Kossakowski potwierdził sensacyjne plotki! Wojciechowska może mieć problem

Pacjentka z covid-19 kontra szpital. "Powiedzieli, że mam się stąd wynosić"

Ekspert: będą potrzebne kolejne szczepionki. SARS-CoV-2 już nas nie opuści

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Miecznikowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy