Reklama
Reklama

Miesiąc miodowy Dody i Emila Stępnia przerwany!

Jak donosi jeden z tabloidów, Doda (34 l.) i Emil Stępień (41 l.) nie mogą sobie pozwolić na dłuższą podróż poślubną. Muszą stawić się na posterunku...

Ślub Dody i Emila był ogromnym zaskoczeniem. Uroczystość trzymana była do końca w ogromnym sekrecie.

Ponoć nawet weselnicy nie wiedzieli, że lecą do Hiszpanii na jej ślub. 

Na kolejnych zdjęciach, które Rabczewska zamieszcza na Instagramie, widać radość i wielkie szczęście.

Niestety, te cudowne chwile nie potrwają za długo. Wszystko z powodu niezałatwionych spraw z przeszłości. 

Z tego powodu piosenkarka i jej mąż muszą przerwać miodowy miesiąc i wrócić do kraju.

Przypomnijmy, że Doda ma zarzuty prokuratorskie i grozi jej do 8 lat więzienia. Od listopada 2017 roku Rabczewska musi też raz w tygodniu stawiać się na komendzie. 

Reklama

Gwiazda musiała więc się nieźle nagimnastykować, by zgrać termin ślubu z wizytą na komisariacie. Na szczęście wszystko zostało z funkcjonariuszami uzgodnione. 

"Dozór policyjny w sprawie Doroty R. jest utrzymany, natomiast faktycznie wcześniej poinformowała o wyjeździe zagranicę i udała się tam za wiedzą prokuratora" – zdradza "Faktowi" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.

Niestety, z tego też powodu muszą na razie zapomnieć o podróży poślubnej. Miesiąc miodowy w Hiszpanii nie może trwać dłużej, czego bardzo współczujemy...

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Doda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy