Reklama
Reklama

Monika Kuszyńska pogodzi się z Robertem Jansonem?

Rodzina Roberta Jansona (52 l.) od lat zabiega o ocieplenie relacji z Moniką Kuszyńską (37 l.). Czy wokalistka dojrzała w końcu do pojednania?

14 lutego urodziła zdrowego chłopca - Jeremiego. Od tego dnia uważa się za najszczęśliwszą osobę na świecie.

Długo jednak martwiła się, że nie będzie mogła zostać matką. Myśl ta wracała obsesyjnie, gdy leżała w szpitalu po wypadku, który wydarzył się 28 maja 2006 r. Samochód wracającej z koncertów w Miliczu grupy Varius Manx, prowadzony przez Roberta Jansona, wjechał wówczas w drzewo. Monika została sparaliżowana od pasa w dół. Mimo kilku operacji kręgosłupa, wciąż porusza się na wózku inwalidzkim.

Choć zapewniała w wywiadzie, że nie ma żalu do Jansona za to, co się stało, unika go jak ognia. Mimo wysiłków żony Roberta, Beaty Janson, nie chciała podtrzymywać tej znajomości. Przestała odbierać telefony. W ich relacjach zapanował chłód.

Reklama

- Pewnego dnia napisałam do Roberta SMS z prośbą, aby więcej się ze mną nie kontaktował. Kurtuazyjne rozmowy, relacja budowana na poczuciu winy... To nie miało sensu - opowiada piosenkarka w autobiograficznej książce "Drugie życie".

Z informacji tygodnika "Świat&Ludzie" wynika jednak, że rodzina Roberta Jansona wciąż marzy o ociepleniu tej relacji. Muzyk chciałby kiedyś spotkać się z Moniką i w życzliwej atmosferze szczerze porozmawiać.

Narodziny dziecka sprawiły, że Monika inaczej patrzy na świat. Wiele spraw i tematów, również demonów przeszłości, z którymi nie potrafiła sobie radzić, widzi teraz w innym świetle. Osoby z jej otoczenia mówią, że stała się bardziej radosna i otwarta. Nie stroni od rozmów o przeszłości, nawet tej trudnej. Kiedyś temat Roberta był dla niej trudny i bolesny. Teraz już go nie unika, mówi o tym spokojnie i tę zmianę widać bardzo wyraźnie. Może więc już wkrótce impas w ich relacjach uda się przełamać?

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy