Reklama
Reklama

Monika Mariotti znika z show-biznesu. Przez pracę w ogóle nie widywała bliskich!

Monika Mariotti (40 l.) za sukces zawodowy zapłaciła wysoką cenę. Ze względu na liczne obowiązki zawodowe zaniedbała kontakty z rodziną i przyjaciółmi. Postanowiła więc nie tylko wycofać się z show-biznesu, ale i w ogóle wyprowadzić z Warszawy.

Monika Mariotti ma za sobą wyjątkowo pracowity rok. Aktorka dołączyła do obsady serialu "Druga szansa" emitowanego przez stację TVN, zagrała w spektaklu teatralnym "Spaghetti Poloneze" we własnej reżyserii, nowym serialu internetowym "Lifting" oraz filmie kinowym "Porady na zdrady". Wzięła udział także w programie "Dancing with the Stars: Taniec z Gwiazdami". Obecnie ograniczyła ilość projektów zawodowych i skupiła się na życiu prywatnym.

- Nigdy nie miałam tyle pracy, ile w tym roku. Najpierw miałam bardzo mało, potem średnio, potem bardzo dużo i zapłaciłam dużą cenę, bo na przykład nie spotkałam się w ogóle ze swoim bratem - mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Przyznaje, że jej obecna sytuacja zawodowa jest bardzo dobra. W ciągu minionych kilkunastu miesięcy zrozumiała jednak, że nie może podporządkowywać całego życia karierze, jest to bowiem równoznaczne z zaniedbywaniem samej siebie oraz relacji z rodziną i przyjaciółmi. Aktorka doszła również do wniosku, że chce mieszkać poza Warszawą, aby mieć lepszy kontakt z naturą.

- Nie miałam czasu dla nikogo i nie jest to dobre, więc muszę jakoś wyrównać. Show-biznes trochę wciąga, musisz brać i brać. Ja powiedziałam "nie" wielu ofertom i bardzo się cieszę - mówi Mariotti, dodając, że nie obawia się ewentualnych trudności z powrotem do pracy.

Jej zdaniem w show biznesie łatwo jest ponownie zaistnieć, jeśli tylko się tego chce. Poza tym odnalazłaby się także w innym zawodzie niż aktorstwo, zwłaszcza że ma już bogate doświadczenia w różnych branżach. Pracowała jako kelnerka, nadzorczyni ruchu ciężarówek w porcie, przez 17 lat uczyła języków obcych, ma też zdolności wokalne i umiejętność tworzenia spektakli teatralnych.

- Zawsze będę coś robiła, mogę robić wszystko, mogę się zmienić i zostać masażystką, ale jestem pewna, że nie mogłabym żyć bez twórczości. Nie oznacza to kariery, oznacza to że cały czas będę tworzyć - zapewnia.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy