Reklama
Reklama

Monika Pikuła: Jak rozstanie zmotywowało ją do działania?

Monika Pikuła (37 l.) jest mamą dwóch kilkuletnich synów. Nie mogła sobie pozwolić na rozpamiętywanie przeszłości. Aktorka wyjawiła, jak radzi sobie po rozstaniu z Marcinem Bosakiem (38 l.), który związał się z inną kobietą.

Monika Pikuła (37 l.) jest mamą dwóch kilkuletnich synów. Nie mogła sobie pozwolić na rozpamiętywanie przeszłości. Aktorka wyjawiła, jak radzi sobie po rozstaniu z Marcinem Bosakiem (38 l.), który związał się z inną kobietą.

Niedawno pojawiła się na 18. urodzinach serialu "Na dobre i na złe". Wyglądała doskonale. Choć można było spodziewać się czegoś innego, bo ostatnie miesiące nie były dla niej łatwe.

Kiedy jednak Monika Pikuła została sama z dziećmi, musiała zmotywować się do działania. Nie mogła usiąść i płakać, gdy Marcin Bosak postanowił bez niej układać sobie przyszłość. Musiała działać.

Zaczęła z dużo większą starannością planować każdy dzień zarówno swój, jak i synów: Władysława (9 l.) i Jana (5 l.). Dzisiaj wszystko ma bardzo dokładnie poukładane.

Reklama

- W związku z tym, że mam dzieci, muszę dobrze organizować życie. Wstaję rano, odprowadzam jednego syna do przedszkola, drugiego do szkoły i mogę skupić się na sobie... Chodzę na jogę, która pozwala mi się wyciszyć, zachować równowagę i pokorę - opowiada "Życiu na gorąco" Monika.

Oprócz tego aktorka zdecydowała się na długotrwałą współpracę z "Na dobre i na złe".

- Choć w kwestii dzieci może liczyć na Marcina, to woli przede wszystkim polegać na sobie, chce być samowystarczalna - zdradza jej koleżanka z teatru. Dodatkowo, aby być w dobrej formie, przede wszystkim psychicznej, stara się nie zapominać o sobie.

Dla aktorki rozstanie całkowicie zmieniło jej życie. Teraz musi być silna przede wszystkim dla dzieci. Chłopcy dobrze się uczą i zdążyli zaakceptować nową sytuację rodzinną, ponieważ ich rodzice nie rozstali się z dnia na dzień. Najpierw przestało im się układać, więc rozpoczęli pracę nad związkiem, ale z czasem okazało się, że przyczyną ich niepowodzeń może być inna kobieta.

Marcin wydawał się być wzorem idealnego mężczyzny. Wierny tej samej kobiecie od wielu lat i przykładny ojciec, który poświęca rodzinie każdą wolną chwilę. Jednak już rok temu mówiło się, że stracił głowę dla młodszej o 12 lat koleżanki z teatru - Marii Dębskiej. Dzisiaj już nikt nie ma wątpliwości, że rzeczywiście tak jest. Potwierdzili to, pojawiając się razem na tegorocznym festiwalu w Gdyni.

- Wszyscy w tym układzie mieli czas na to, aby oswoić się z nową sytuacją. Dzięki temu dzisiaj Monika w tych trudnych chwilach potrafi zachować wielką klasę. Jest silną kobietą, która wierzy w to, że z czasem ułoży sobie życie - zdradza koleżanka Moniki.

Wprawdzie aktorka, kiedy 15 lat temu poznała Marcina w warszawskiej Akademii Teatralnej, była pewna, że to mężczyzna na dobre i na złe, ale już nie chce rozpamiętywać przeszłości.

Związek Moniki i Marcina trwał kilkanaście lat, aż do momentu gdy przestali się tak dobrze rozumieć, a proza życia nie pozwalała na tyle wspólnych romantycznych wieczorów, wyjazdów i chwil. Dzisiaj każde żyje swoim życiem, ale łączą ich dzieci i mają jeden cel: wychować synów na przyzwoitych ludzi.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Monika Pikuła
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy