Reklama
Reklama

Monika Zamachowska: Co dalej z jej karierą?

Po ostatniej wpadce na wizji Monika Zamachowska (45 l.) boi się, że może stracić pracę. Jej mąż podnosi ją na duchu.

Tej rozmowy w "Pytaniu na śniadanie" dziennikarka z pewnością długo nie zapomni. Goszcząc w studio aktorów serialu "M jak miłość", którzy ze smutkiem wspominali zmarłego dzień wcześniej Witolda Pyrkosza (†90 l.), dziennikarka nie potrafiła zachować należnej powagi. -Tyle ról nieodżałowanych, tyle wspaniałych kreacji aktorskich. Na naszej kanapie Teresa Lipowska i Rafał Mroczek. Dwa miesiące temu pożegnałaś się Teresko z Witoldem na planie "M jak miłość" i mieliście się znów spotkać - powiedziała prowadząca niezbyt poważnym tonem.

Reklama

Gdy goście spojrzeli na nią z konsternacją, próbowała ratować sytuację, dodając "Nie tak miało być!". Od razu po programie w internecie pojawiły się głosy krytyki pod jej adresem. - Jaka Moniczka uśmiechnięta, zadowolona, zero wyczucia sytuacji - skomentowała jedna z internautek. - Trochę pokory i szacunku dla zmarłego. Takie rozmowy przeprowadza się w inny sposób - zauważyła inna.

Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi "Na żywo", dziennikarka mocno przeżyła nieprzychylne opinie. - Wiele razy oglądała nagranie programu i zastanawiała się, czy rzeczywiście coś zrobiła źle - zdradza tygodnikowi osoba z otoczenia gwiazdy. - Teraz obawia się, czy nie straci pracy w "Pytaniu na śniadanie"- dodaje informator gazety.

Na zawodowym zakręcie Monikę wspiera mąż Zbigniew Zamachowski (55 l.). - Zbyszek oczywiście pociesza żonę, ale i on martwi się o jej przyszłość w TVP2. Wie przecież, że to nie pierwsza wpadka jego ukochanej na wizji - twierdzi osoba z otoczenia aktora. Para nie ukrywa, że stała pensja Moniki to ważne źródło dochodu rodziny. Zamachowski, uprawiając wolny zawód, nie ma systematycznych dochodów. A alimenty na jego dzieci płacić trzeba co miesiąc.

***

Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Monika Richardson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama