Reklama
Reklama

Muniek Staszczyk szczerze o życiu. Balowanie ma już za sobą? „Mam w swoim życiu wyjechany okres rock en’rolla”

Muniek Staszczyk (58 l.) to jedna z gwiazd Earth Festivalu 2022 w Uniejowie. Muzyk zaangażował się w przygotowania do koncertu „Artyści przeciwko wojnie”. W rozmowie z naszym reporterem opowiedział o tym, jak się czuje, ponieważ niedawno przeszedł zakażenie koronawirusem. Zdradził również, że z wiekiem przestał imprezować. Spokojny tryb życia do niego pasuje?

Muniek Staszczyk miał COVID-19. Jak się teraz czuje?

Muniek Staszczyk kilka tygodni temu poinformował, że jest zakażony koronawirusem. Muzyk odwołał z tej przyczyny nawet koncert. Fani zastanawiali się, jak znosi chorobę, zwłaszcza, że w lipcu ubiegłego roku, wokalista grupy T.Love przeszedł wylew. Okazuje się, że los był dla niego wyjątkowo łaskawy.

"Na szczęście ta nowa mutacja tej strasznej choroby jest łagodna. To znaczy, w moim przypadku była łagodna, bo jestem zaszczepiony i przeszedłem to jak grypę, więc w zasadzie to łagodnie bardzo. Z temperaturą 37 stopni, ale znam kolegów i koleżanki, którzy nawet teraz po szczepionce czuli się gorzej dużo. Każdy organizm jest inny. Bardzo szybko wróciłem do koncertów. Odwołaliśmy tylko jeden występ, a potem to już normalnie" - opowiedział Muniek w rozmowie z naszym reporterem Damianem Glinką.

Reklama

Wokalista ma nadzieję, że jesień nie przyniesie kolejnej fali COVID-19 i będzie mógł grać koncerty dla publiczności, która nie będzie musiała gromadzić się pod sceną w obowiązkowych odstępach i w maskach na twarzy.

Muniek Staszczyk już nie balanguje?

Muniek Staszczyk nie ukrywa, że borykał się z nałogami, a powrót do alkoholu skończył się dla niego tragicznie. W 2019 roku przeszedł wylew, po którym lekarze kategorycznie zabronili mu zaglądać do kieliszka. Przyczyną wylewu był również zabiegany tryb życia, który towarzyszył Staszczykowi. Koncerty, dalekie podróże i przekonanie, że jest się "nieśmiertelnym" - to zgubiło muzyka.

Lata pracy zrobiły jednak swoje i doświadczyły muzyka, który nie chciał puścić się życia. Teraz najlepszą balangą są dla niego rock en’rollowe dźwięki. Szalone dni spędzone przy butelce whiskey ma już za sobą.

"Przeżyłem wiele. Zespół gra czterdzieści lat. Mówię o T.Love, który teraz wznowił działalność, wydaliśmy nowy album. Zaznaczam to, bo występuję w dwóch wcieleniach T.Love i Muniek i Przyjaciele. Słuchaj no, mam w swoim życiu wyjechany okres rock en’rolla, to nie znaczy, że jestem teraz starcem. Patrzę na to z dystansem. Teraz interesuje się tym, żeby grać wyłącznie fajne koncerty, żebyśmy się tym cieszyli. Żeby dawać ludziom, pozytywnie mówiąc, dobrą pigułę rock en’rolla i energii" - przyznał Muniek. 

Artysta nie ukrywa, że potrafi znaleźć przyjemność w czymś innym niż alkohol - "Jesteśmy żywym zespołem. Gramy żywą muzykę zarówno akustycznie, jak i elektrycznie. To jest dla mnie rock en’roll. To w tej chwili są głównie dźwięki, a nie mega balanga, co nie znaczy, że stałem się świętym, ale mam doświadczenie" - podsumował wokalista T.Love.

Zobacz też:

Muniek Staszczyk polecił wiarę w Boga, a fani go zmiażdżyli. "Na starość będzie pouczać innych"

Muniek Staszczyk pogrążony w żałobie! Ogromna tragedia!

Muniek Staszczyk: zamiast iść na psychoterapię, lepiej pogadać z Bogiem, bo "jest za darmo"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Muniek Staszczyk | Earth Festival Uniejów | Uniejów | T. Love
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy