Reklama
Reklama

Najpierw Szulim, a teraz Magda Waligórska. Szykuje się ślubny skandal!

Znana z serialu "Ranczo" Magdalena Waligórska (35 l.) i jej partner Mateusz Lisiecki (29 l.) już za kilka dni wypowiedzą uroczyste słowa przysięgi małżeńskiej. Czy panna młoda na uroczystości pojawi się nago?

Ślub odbędzie się w Rzymie w asyście najbliższej rodziny. Nowożeńcy spędzą w Wiecznym Mieście kilka dni...

- Nie chciałam, żebyśmy w tym czasie mieszkali w hotelu - opowiada "Rewii" Waligórska. - Zależało mi na tym, by mieć namiastkę domu, dlatego zdecydowaliśmy się zamieszkać w pięknym apartamencie z 1910 roku na Zatybrzu. Po uroczystości będziemy mieć czas na zwiedzanie i odpoczynek w rodzinnym gronie. W sprawach organizacyjnych pomogła nam siostra Mateusza, która studiuje w Rzymie, oraz agencja.

Reklama

Z Mateuszem poznali się w Teatrze Nowym w Zabrzu, gdzie oboje pracują. Zaręczyli w przeddzień tegorocznych Walentynek. - Mateusz wywołał mnie z bankietu po moim monodramie Lady M. - śmieje się aktorka. - Ku mojemu zdziwieniu ukląkł i poprosił mnie o rękę. Nie potrafiłam ukryć łez wzruszenia. On jest taki romantyczny i rycerski. Dzięki temu czuję się przy nim bezpieczna.

Para postanowiła nie zwlekać ze ślubem, choć i tak ze względu na liczne zajęcia i fakt, że ceremonia zaplanowana była za granicą, przygotowania musiały potrwać kilka miesięcy. W tym czasie dużo się działo. Razem zagrali w "Singielce", Magda Waligórska wyjechała do Gruzji na Festiwal Teatralny. Jej narzeczony musiał zostać w Warszawie, ponieważ dołączył do ekipy serialu "Barwy szczęścia".

Były też dramatyczne momenty. Kilka tygodni temu Magdalena poczuła się źle i zasłabła. Musiała przejść dokładne badania w renomowanej klinice, której jest twarzą. Wykazały one, że przyczyną jej problemów zdrowotnych był ogromny stres i przemęczenie.

Klinika zadbała teraz także o to, by aktorka wyglądała w dniu swego ślubu zjawiskowo i zaoferowała jej specjalne zabiegi. Suknię ślubną dla panny młodej uszyła specjalnie Dorota Goldpoint. Tej projektantce aktorka od dłuższego czasu jest wierna. Magdalena Waligórska jest pewna swego życiowego wyboru.

- Nasze spotkanie z Mateuszem to dobra ręka Opatrzności - mówi. - To, co mnie i Mateusza zbliżyło, to również wspólne pasje. A one są dla związku nie bez znaczenia. Możemy być razem w życiu i w pracy. To jest cudowne, bo trudno przecież zbudować coś trwałego stale się mijając. Chciałabym, żeby nasze uczucie przetrwało tak długo, jak związki naszych rodziców.

Narzeczeni ustalili, że po ślubie przyjmą nawzajem swoje nazwiska. Magdalena będzie nazywała się Waligórska-Lisiecka, a Mateusz Lisiecki-Waligórski.


***

Zobacz więcej materiałów:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy