Reklama
Reklama

Nauczycielka przypalała stopy Rozenek zapalniczką!

Małgorzata Rozenek (35 l.) tym razem postanowiła publicznie opowiedzieć o swoich traumach z dzieciństwa. Jedno z przeżyć było naprawdę drastyczne...

Do zwierzeń "perfekcyjnej" doszło przy okazji kolejnego wywiadu dla jednego z kolorowych magazynów. 

Tytuł z okładki krzyczy, że Rozenek "po raz pierwszy" opowiada o swoim rozstaniu i rozwodzie z mężem. Cóż, nam wydaje się, że słyszeliśmy już o tym co najmniej kilka razy, ale możemy się mylić.

Po wzruszających opowieściach, jakie to fantastyczne relacje łączą ją nadal z Jackiem i jak to się przyjaźnią, Gosię wzięło na wspominanie swojego dzieciństwa. 

Okazuje się, że dzisiejszy hart ducha i przebojowość celebrytka zawdzięcza szkole baletowej, do której uczęszczała. Nie zawsze było jednak miło i przyjemnie, bo ostry rygor dawał się we znaki, ale w końcu "perfekcja rodzi się z bólu".

Reklama

"Szkoła uczy nieprawdopodobnej wytrzymałości i walki z własnymi słabościami. Do dziś pamiętam jedno bolesne ćwiczenie - kazano nam trzymać nogę pod określonym kątem, a kiedy tylko stopa opadała, nauczycielka tańca krzyczała: 'Ileż razy można mówić: Wyżej!'. Po czym zapalała zapalniczkę" - wyznaje Rozenek w rozmowie z dwutygodnikiem "Viva".

Co ciekawe, okres szkoły baletowej i mieszkania w internacie wspomina, jako jeden z najszczęśliwszych w swoim życiu.

Czy podobne "atrakcje" zafunduje swoim dorastającym synom?  



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Rozenek | Jacek Rozenek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy