Reklama
Reklama

"Nic się nie stało". Natalia Siwiec wraz z mężem wydali oświadczenie. Co robili w Zatoce Sztuki?

Natalia Siwiec (35 l.) i Mariusz Raduszewski wydali oświadczenie w sprawie. Celebrytka i jej luby zostali pokazani w filmie Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało". Co mają do powiedzenia na ten temat?

Reportaż Latkowskiego wzbudził ogromne emocje. Dotyczył on kryminalnych praktyk, jakie miały odbywać się w sopockiej Zatoce Sztuki. 

Modny klub był ulubionym miejscem spotkań celebrytów. Oczywiście był to zwyczajnie działający lokal, gdzie każdy mógł wejść. 

Dla wtajemniczonych odbywały się tam jednak imprezy, na które wabiono małoletnie dziewczyny. 

O tym, co się tam działo, Latkowski nie mówi wcale jako pierwszy. Na rynku dostępna jest chociażby książka "Zatoka świń", z której każdy obeznany z show-biznesem jest w stanie rozpoznać bohaterów. 

Reklama

Oczywiście nadal nie ma dowodów, że to prawda. Poza tym sam fakt bywania w tym miejscu przecież jeszcze o niczym nie świadczy.

Dokument skupił się głównie na śmierci 14-letniej Anaid, która związana była z Krystkiem i całym tym środowiskiem. 

Po emisji programu odbyła się debata, w której Latkowski poszedł na całość i zaczął wymieniać nazwiska. 

Zaapelował do Borysa Szyca, by wyznał prawdę, bo miał rzekomo być świadkiem. Padło nazwisko Zanussiego, Bieniuka, Majdana i Wojewódzkiego. 

Większość wydała już oświadczenie w tej sprawie. 

Teraz głos zabrała Natalia Siwiec. Celebrytka, która pojawiła się znikąd kilka lat temu, też miała styczność z tym miejscem.

Miss Euro wraz z mężem wystosowali obszerne oświadczenie. Zapobiegliwie wyłączyli jednak możliwość komentowania.

"W związku z emisją filmu "Nic się nie stało" i przedstawionym w filmie niezgodnym z prawem procederem mającym miejsce w klubie Zatoka Sztuki w Sopocie, stanowczo zaprzeczam, abyśmy mieli jakikolwiek związek z tymi zdarzeniami, a także nie zgadzamy się z faktem wykorzystania naszego wizerunku. Podkreślamy, że z uwagi na naszą rozpoznawalność wykorzystano bez naszej zgody nasz wizerunek do promocji dokumentu. 

Działanie to jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i etyką dziennikarską. Użycie naszego wizerunku i sugerowanie nieprawdziwych i kłamliwych informacji na nasz temat ma na celu wywołanie kontrowersji i sensacji, co w konsekwencji ma na celu promocję dokumentu "Nic się nie stało'" - pisze celebrytka na Instagramie.

Siwiec zaznaczyła, że w Zatoce Sztuki odbywało się wiele eventów organizowanych przez różne marki, na których po prostu bywała. 

Na koniec wyraziła "ubolewanie i  sprzeciw wobec wszelkich czynów krzywdzących dzieci i kobiety".

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Zatoka Sztuki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama