Nie miała szczęścia w miłości. Oba małżeństwa nazywa porażkami
Olga Bończyk ma za sobą kilka niezbyt udanych związków, w tym dwa zakończone rozwodami małżeństwa. Aktorka jednak o żadnym swoim byłym partnerze nigdy nie mówi źle. "Każdy starał się dawać mi jak najwięcej" - wyznała. Dziś, jak twierdzi, odkrywa uroki życia w pojedynkę i wcale nie martwi się tym, że jest singielką.
Olga Bończyk nie kryje, że odkąd rozstała się z drugim mężem, zdarza się jej tęsknić za miłością. Nie miała szczęścia do mężczyzn, ale nie ma o to pretensji do losu.
"To przecież ja ich wybierałam. Gdy potrzebowałam mężczyzn, zjawiali się w moim życiu i ja przyjmowałam ich z całym dobrodziejstwem, akceptowałam z ich wadami i zaletami, wierząc, że zostaną ze mną na całe życie" - stwierdziła w wywiadzie dla "Vivy!".
Aktorka na każdy swój związek patrzy "ciepło" i chce pamiętać tylko to, co dobre.
"Ja nie rozpamiętuję, nie rozdrapuję. Mam piękne wspomnienia, zwłaszcza że żaden z moich mężczyzn nie chciał dla mnie źle. Każdy starał się dawać mi jak najwięcej. A że się nie udało? Trudno. Nawet najpiękniejszy kryształowy wazon może się stłuc i nie da się już posklejać" - wyznała w rozmowie z "Vivą!".
Olga Bończyk żartuje, że ostatnio często słyszy pytanie, czy jest gotowa na nową miłość. Potwierdza, że na miłość zawsze jest gotowa, ale nie szuka jej na siłę, choć bardzo za nią tęskni.
"Chciałabym się do kogoś przytulić, pójść na spacer za rękę, obejrzeć film, rozmawiać od świtu do nocy, wyjechać na wakacje..." - rozmarzyła się niedawno na łamach "Na żywo".
"Ale też nigdy nie byłam kobietą, która poszukuje partnera" - powiedziała, dodając, że stara się jednak być "uważna na znaki", jakie dostaje, bo wolałaby ich nie przegapić, jeśli do niej przyjdą.
Olga Bończyk równie często, jak o miłość, pytana jest o macierzyństwo, a właściwie o jego brak w jej życiu. Nie wstydzi się tego, że nieposiadanie dzieci to jej świadoma decyzja.
"Opinia publiczna uważa, że kobieta spełniona to taka, która jest mamą. Ja uważam, że dziecko jest dopełnieniem dobrej, bezpiecznej i szczęśliwej rodziny, która jest w stanie dać mu miłość, troskę i czas" - stwierdziła w cytowanym już wywiadzie.
"Miałam takie życie, które pozwoliło mi na rozwój i nie udało mi się podjąć decyzji o rezygnacji z tego, co kocham" - zdradziła w wywiadzie dla "Na żywo".
Jakiś czas temu Olga Bończyk pochwaliła się za pośrednictwem "Vivy!", że uczy się "smakowania bycia samą".
"Odkrywam uroki życia dla siebie, gospodarowania swoim czasem tak, żeby to mnie było dobrze" - powiedziała.
"Jest mi teraz tak dobrze, że nie przeraża mnie nawet myśl, że mogłabym już zostać sama aż do końca" - mówi dziś, ale dodaje, że nie przeszkadza jej to tęsknić za dojrzałą miłością.
Olga była jeszcze studentką wrocławskiej Akademii Muzycznej, gdy los postawił na jej drodze Jacka Bończyka, który we Wrocławiu studiował aktorstwo.
"Budynki naszych uczelni dzielił jedynie park, mieliśmy grono wspólnych znajomych chodziliśmy na te same imprezy. Jacek wydawał się przemiłym, ale tylko kolegą. Nasze kontakty były luźne, oboje byliśmy w innych związkach" - opowiadała "Przyjaciółce", wspominając początki związku z Jackiem.
"Z całą pewnością nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Nawet nie od drugiego" - dodała.
Kiedy na początku 1994 roku znajomi Olgi i Jacka dowiedzieli się, że aktorska para zamierza stanąć na ślubnym kobiercu 1 kwietnia, myśleli, że to primaaprilisowy żart. Ślub jednak się odbył. Uchodzili za bardzo szczęśliwe małżeństwo, zapewniali w wywiadach, że są partnerami i przyjaciółmi, rozumieją się bez słów, nigdy się nie kłócą i wierzą, że spędzą ze sobą całe życie.
Tymczasem tuż po 7. rocznicy ślubu podjęli niespodziewaną decyzję o rozstaniu.
Olga Bończyk, choć rozwiodła się z Jackiem, pozostała z nim w przyjacielskiej relacji.
Aktorka próbowała sobie ułożyć życie u boku dziennikarza sportowego Tomasza Gorazdowskiego, ale i to jej małżeństwo nie przetrwało.
"W przypadku pierwszego i drugiego męża musiałam uznać swoją porażkę. Potem gdy znów próbowałam, za każdym razem wydawało mi się, że znalazłam mężczyznę, z którym się zestarzeję. Jednak życie znów weryfikowało moje nadzieje. Miłość kończyła się, ale zamieniała w dobrą znajomość" - powiedziała "Vivie!".
Źródła:
1. Wywiady z O. Bończyk: "Viva!" (sierpień 2024), "Przyjaciółka" (luty 2015), "Świat Kobiety" (maj 2024), "Na żywo" (kwiecień 2024)
Zobacz także:
Oldze Bończyk zarzucano egoizm. Wszystko przez decyzję sprzed lat
To dlatego Olga Bończyk nie ma dzieci. Nie wytrzymała i ogłosiła prawdę światu
Odpadła z "TzG" jako pierwsza. Teraz grzmi. "To nie program o tańcu"