Reklama
Reklama

Nieśpielak mówi o swoim dramacie

36-letnia Aleksandra Nieśpielak mówi wprost, że przez wiele lat rodzina była dla niej najważniejsza. Dlatego, gdy w jej życiu prywatnym wydarzyła się tragedia, długo nie mogła się pozbierać. Teraz chce wrócić na scenę.

Aleksandra Nieśpielak, kojarzona ostatnio głównie z serialami ("Złotopolscy", "Barwy szczęścia") chce znowu na poważnie zająć się aktorstwem. Po występie w "Jak oni śpiewają" zdecydowała się też nagrać płytę.

W wywiadzie udzielonym "Gali" aktorka wspomina wielką tragedię, jaką przeżyła w 2007 roku - jej synek zmarł kilka godzin po narodzinach z powodu wady serca. Nieśpielak opowiada, jak poradziła sobie z tym dramatem.

Przyznaje, że nie było dla niej innej drogi, jak tylko postarać się o kolejne dziecko. "Wtedy kompletnie wyłączyłam się z pracy. Zdecydowanie postawiłam na rodzinę. Nic innego mnie nie interesowało. Pamiętam, jak bardzo się ucieszyłam, kiedy usłyszałam, że znów urodzę synka" - wspomina.

Reklama

"Postawiłam na życie, z tym wszystkim, co mi daje. Bardzo lubię czas, kiedy jestem w ciąży. Dla mnie to naprawdę jest stan błogosławiony. Nie potrafię nawet opisać szczęścia, kiedy urodził się Antoni" - dodaje aktorka.

Od tego czasu Aleksandra współpracuje z dwiema fundacjami zajmującymi się dziećmi z wadami serca i chorymi na mukowiscydozę. Ma męża Macieja i dwóch synów - rocznego Antka i 7-letniego Mateusza.

Teraz Nieśpielak chce ożywić swoje życie zawodowe. Czeka na propozycje od reżyserów i przymierza się do wydania płyty.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Aleksandra Nieśpielak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy