Reklama
Reklama

Obrzydliwe plotki o rodzeństwie z "Chłopaków do wzięcia". Szok!

Nie milkną plotki na temat Kariny i Stefana, rodzeństwa znanego z udziału w "Chłopakach do wzięcia". Część widzów zarzuca im zadziwiające rzeczy. W końcu brat i siostra odnieśli się do pomówień. Nie ukrywali swojego zaskoczenia. "Przecież to jest ohyda” – skomentowała Karina.

Karina i Stefan, rodzeństwo mieszkające w jednej z małych miejscowości, są bohaterami "Chłopaków do wzięcia". 

Bardzo chcieliby się zakochać. A u Stefana była na to pewna szansa.

Na ekranie telewizora wypatrzyła go Laura, która postanowiła poznać mężczyznę osobiście.

Zdecydowała się do niego przyjechać, choć sam Stefan od początku nie ukrywał, że dziewczyna nie jest w jego typie. 

"Moim ideałem to nie jesteś" - miał jej powiedzieć i dodać: "Brzydka nie jesteś, ale nie masz takiej talii jak Karina".

Obiekcje zgłaszała również sama Karina. 

Reklama

"Gdy Stefan pierwszy raz powiedział mi o Laurze, byłam na nie. To, że dziewczyna chce tutaj od razu przyjechać, parę dni spędzić, nie znając w ogóle Stefana, to było dla mnie trochę tak... no, nie wiadomo. Byłam zdziwiona bardzo mocno" - wyjaśniła.

Postawiła sprawę jasno - da Laurze szansę, lecz nie pozwoli, aby dziewczyna poróżniła ją z bratem. 

Co więcej, będzie stała na straży jego honoru i majątku. 

"To jest mój najlepszy przyjaciel, nie chcę, żeby jakaś zdzira go oskubała, żeby z nim dziecko zrobiła i żeby mu dom zabrała albo wypłatę albo coś. Jestem jak wilczyca i ja bronię Stefana. Jak ktoś chce do niego, to musi przejść przeze mnie, innej opcji nie ma" - stwierdziła.

Ostatecznie Laura wróciła do swojego domu. 

Nie dość, że tak naprawdę niezbyt podobała się Stefanowi, to jeszcze trudno było jej odnaleźć się w tej relacji. Niektóre rzeczy jej nie pasowały.

"Jej zdaniem było dziwne, że ja się nie wstydzę, jak mi siostra nago wychodzi. Ona mnie też parę razy nago widziała, i co w tym takiego? Nie mam nic do ukrycia, ona nie ma nic do ukrycia. Znamy się od dziecka" - tłumaczył Stefan.

Zresztą nie tylko Laura nie do końca rozumiała zażyłość między rodzeństwem. 

Wątpliwości zrodziły się także wśród widzów i fanów programu. Niektórzy dziwią się, że Stefan bez oporów robi siostrze sesje fotograficzne, podczas których ta pozuje w skąpym odzieniu.

Wspólnie spędzają sporo czasu, razem ćwiczą, zwierzają się sobie, nie mają przed sobą tajemnic, nie ma też między nimi tematów tabu. 

"To, że ja się dobrze z Kariną rozumiem, to co w tym złego? Czemu od razu musi być, że razem uprawiamy coś?" - zastanawiał się Stefan, a Karina mu wtórowała: "Nie wiem, czemu ludzie myślą i piszą, że ja się niby ze Stefanem bzykam. Nie wiem, skąd im to przyszło na myśl" i dodawała: "Przecież to jest ohyda".

Rodzeństwo zmaga się ze sporym hejtem w sieci, lecz oboje są uodpornieni na krytykę. 

A zwłaszcza Karina, która była prześladowana w szkole. Przed kamerami wyjawiła, że ją nękano, a nauczyciele wcale na to nie reagowali.

"Teraz mogę powiedzieć tym wszystkim moim byłym hejtersom i nauczycielom, którzy to ignorowali i jeszcze mi mówili, że jestem do niczego, dziękuję wam. Dziękuję wam, bo wyście przygotowali mnie do życia" - oświadczyła.

Śledź losy "Chłopaków do wzięcia" w Polsat Play, w niedzielę, o godz. 21.00.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Chłopaki do wzięcia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy