Reklama
Reklama

Ojciec zabił Błaszczykowskiemu mamę

Kuba Błaszczykowki (26 l.) kilka dni temu pochował ojca. Czy piłkarz wybaczył mu tragedię sprzed lat?

Gdy miał 11 lat, w jego domu rodzinnym w Truskolasach rozegrał się dramat. Jak czytamy w "Super Expressie", tata Kuby, Zygmunt Błaszczykowski, rzucił się z nożem na swoją żonę i zadźgał ją na oczach dziecka. Kobieta zmarła, mężczyzna na wiele lat trafił do więzienia.

Chłopca wychowywała babcia Felicja i wujek Jerzy. Kuba, nie mogąc pogodzić się ze śmiercią mamy, przeżył załamanie nerwowe i rzucił treningi.

Dzięki bliskim wrócił jednak do równowagi i sportu. Jak opowiada tabloidowi babcia Błaszczykowskiego, to Jurek wytłumaczył mu, że nie powinien porzucać piłki.

Reklama

Dziś 26-latek gra w reprezentacji Polski. Twierdzi, że to, co wydarzyło się przed laty, uodporniło go na inne tragedie.

Ojciec Kuby zmarł po wyjściu z więzienia 20 maja w wieku 56 lat. Pochowany został w Kłobucku. Na pogrzebie nie zabrakło jego syna.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jakub Błaszczykowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy