Reklama
Reklama

Ola Kwaśniewska wściekła na PiS!

Aleksandra Kwaśniewska jest oburzona zachowaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości na szczycie NATO! O co poszło?

W miniony weekend w Warszawie odbył się szczyt NATO, które PiS ogłosiło jako swój wielki sukces. Do Polski przylecieli najważniejsi światowi politycy. 

Na Stadionie Narodowym mogli podziwiać wystawę, która miała przypominać najważniejsze momenty związane ze staraniami Polski o akcesję do NATO.

Pomysł wydawał się znakomity, ale chyba tylko do momentu, gdy nie przyjrzano się dokładnie zdjęciom. Prawo i Sprawiedliwość postanowiło bowiem napisać tę historię od nowa. I tak za osoby, którym zawdzięczamy wejście do NATO, uznano m.in. Lecha Kaczyńskiego, Jana Olszewskiego i... Andrzeja Dudę. 

Za to w "Wiadomościach" TVP oznajmiono, że na pomysł przystąpienia do NATO wpadli Czabański z Jarosławem Kaczyńskim! 

Reklama

Brak zdjęć Bronisława Geremka, Jana Nowaka-Jeziorańskiego czy chociażby Aleksandra Kwaśniewskiego wywołał ogromne oburzenie. 

Wściekłości nie kryła też córka byłego prezydenta. Ola na swoim Facebooku zamieściła niezwykle emocjonalny wpis, w którym nie zostawiła suchej nitki m.in. na Witoldzie Waszczykowskim!

"Napisałam wczoraj rano, potem mi przeszło, ale dziś wróciło: Postanowiłam dać szansę ministrowi Waszczykowskiemu. Myślę sobie: a może jestem skażona tendencyjnym przekazem informacyjnym? W końcu mamy szczyt NATO, poważna sprawa, świat patrzy, konferencja prasowa po Obamie, a nuż stanie człowiek na wysokości zadania? Minister nie zawiódł. Pięknie mówił o tym, jak wejście do NATO zawdzięczamy ministrowi Waszczykowskiemu. Mówił, że zaczęto o tym rozmawiać po ’89., ale pierwszy pomyślał o tym rząd Olszewskiego. Tam pal sześć, że w 1990 wizytę w Kwaterze Głównej NATO odbywa minister Skubiszewski i kilka miesięcy później rząd Mazowieckiego nawiązuje z NATO oficjalne stosunki, a potem w Londynie szefowie państw partnerskich przyjmują deklarację, zapowiadającą możliwość rozszerzenia NATO o państwa Europy Środkowo-Wschodniej. Nic to. Pierwszy raz tak na serio, to myślał o tym rząd Olszewskiego między grudniem ’91 a lipcem ’92. No a potem, to zajmował się tym minister Waszczykowski. Opowiadał o tym długo i w szczegółach. Tak długo, że reżimowa telewizja TVN24 (tego liberalnego reżimu), przełączyła się na Obamę i eksperta w studiu, po to tylko, żeby się Polacy nie dowiedzieli. A to taka nowa historia, warto znać" - szydzi Ola.

Młoda Kwaśniewska ma żal do polityka, że w tak ostentacyjny sposób zakłamują historię. Postanowiła więc ujawnić jego manipulację! 

"Taki miałam niedosyt, że weszłam na stronę MSZ, żeby o tym poczytać. Najpierw się zdziwiłam, że jest o Skubiszewskim i Mazowieckim i Wałęsie, a o Waszczykowskim nie ma. Na szczęście jest o Olszewskim, który potem myślał pierwszy. Ale najciekawiej jest po Olszewskim, bo okazuje się, że tam już nie było nikogo. Między ’91., kiedy Olszewski o tym myślał, a ’99. kiedyśmy do NATO przystąpili, w Polsce nie rządził nikt. Już jest tylko Polska, która się rządziła sama. Z wystąpienia ministra wiem oczywiście, że kręcił wszystkim minister Waszczykowski, ale na stronie: „Polska zdecydowała”, „Polska przyjęła;" - wylicza córka Aleksandra.

Była prezydentówna ma oczywiście żal o to, że niemal całkowicie przemilczano okres prezydentury jej ojca, za którego to właśnie do NATO przystąpiliśmy!

"Potem jest o tym jak Polska we wrześniu ’97. rozpoczęła negocjacje członkowskie, również we własnej osobie (zaczynam myśleć, że Polska to bardzo ładne imię dla dziewczynki), a te zakończyły się podpisaniem protokołów akcesyjnych pod koniec roku. Wrzesień ’97 to wprawdzie rząd Cimoszewicza, więc można by sądzić, że on te negocjacje zaczął, a zakończył rząd Buzka, ale najwyraźniej to tylko figuranci. Dobrze, że cały czas rękę na pulsie trzymał minister Waszczykowski i jak ten świstak w te sreberka…Później piszą fajnie, bo o tym, że w ’99. oficjalne zaproszenie do członkostwa w Sojuszu wystosował sekretarz generalny NATO Javier Solana. Fajnie, bo pana Solanę wraz z rodziną poznałam w tamtych czasach, gdy przybył do Juraty na półoficjalne rozmowy z moim ojcem, prezydentem, którego nie było. Więc było nie było, mam sentyment. Ale nie było. Ewidentnie nie było, bo ani słowa o tym, że ktoś podpisał w lutym ’99 akt ratyfikacji, więc chyba znowu sama Polska podpisała gdzieś po cichu" - oburza się.

Na koniec kolejny raz postanowiła wbić szpilę Waszczykowskiemu!

"No a potem to już tylko, że Geremek w marcu ’99. przekazał akt przystąpienia Polski do NATO sekretarzowi stanu USA, znaczy spił śmietankę po Waszczykowskim.Także kochani polecam! Bo ja na przykład, olśniona tą fantastyczną lekcją historii, powstała z kolan, wręcz wyprostowana jak nigdy dotąd (może nawet wyższa?), planuję pójść za ciosem i liznąć trochę kultury od Krystyny Pawłowicz" - dodaje wkurzona.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Aleksandra Kwaśniewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy