Reklama
Reklama

Olbrychski naprawia błędy z przeszłości

Będąc młodym ojcem Daniel Olbrychski przegapił kilka ważnych momentów. Chciałby to nadrobić, poświęcając się wnukom.

Nie znosi być sam. Lubi, gdy otaczają go ludzie. A już najbardziej cenne dla Daniela Olbrychskiego (66 l.) są te chwile, kiedy może spędzać czas z rodziną. Wie jednak i rozumie, że dzieci są zajęte swoimi sprawami i nie zawsze mają czas. Dlatego tak bardzo liczy na obecność wnuków.

- Przelałem na nich ojcowską czułość. Za chwilę odejdą do swoich spraw, będą się pojawiać tylko na wigilię, a jeszcze nie tak dawno lubili, kiedy dziadek położył się w łóżku, przytulił, poczytał... - opowiada wzruszony.

I na takich chwilach aktorowi zależy najbardziej. Chciałby ich przeżywać jak najwięcej. Dlatego też ostatnio, wraz z żoną Krystyną Demską, postanowił rozbudować ich dom w Podkowie Leśnej. Dotychczasowy nie był mały, ale aktor uznał, że dorastający chłopcy, Jakub (18 l.) i Antoni (19 l.), synowie jego najstarszego syna Rafała (40 l.), powinni mieć dla siebie więcej miejsca.

Reklama

- Daniel chce, by chłopcy czuli się u niego swobodnie, żeby ten dom traktowali jak swój i aby spędzali tutaj wolny czas - zdradza przyjaciel domu popularnego aktora.

Pan Daniel raczej niechętnie opowiada o powodach swojej decyzji. Jednak nigdy nie ukrywał, że nie był wzorowym ojcem. Dla własnych dzieci nie miał czasu, był zbyt zajęty pracą. Kiedy dorastały, taty najczęściej nie było.

Teraz wie co stracił. Chce to nadrobić tłumacząc wnukom świat i sprawić, by wyrośli na prawdziwych mężczyzn.

IP

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: Daniel Olbrychski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy