Reklama
Reklama

Olga Bończyk wciąż tęskni za Wodeckim! Przerywa milczenie!

Olga Bończyk (49 l.) nie może się pogodzić z odejściem tak bliskiej jej osoby...

Przez ostatnie lata Olga i Zbigniew Wodecki (+67 l.) byli niemal nierozłączni. Wspólnie koncertowali, jeżdżąc po całej Polsce.

Coraz bardziej też zbliżali się do siebie prywatnie. W czasie choroby artysty to aktorka pomagała mu w kontaktach z najlepszymi lekarzami. Czuwała przy jego szpitalnym łóżku. Do końca wierzyła, że będzie zdrowy, że będzie żył... 

Choroba okazała się jednak silniejsza. Od śmierci muzyka minęło już blisko pięć miesięcy, ale w przypadku Olgi czas nie leczy ran.

Kobieta wciąż nie może się z tym pogodzić. Jak niedawno donosiła "Rewia", była załamana jego śmiercią. 

"Pomagają jej przyjaciele. Straciła bratnią duszę, powiernika i człowieka, na którego mogła liczyć. W sercu ma ogromny smutek i żal" - mówił "Rewii" znajoma artystki.

Wielu zaskoczył fakt, że na licznych przecież zdjęciach z pogrzebu artysty trudno było Olgę uświadczyć. 

"Zbyszku, wszystko miało być nie tak" - napisała 30 maja, w dniu pochówku artysty. Od tamtego momentu milczała...

Reklama

Teraz jednak zrobiła wyjątek. Wszystko z powodu zbliżających się koncertów poświęconych pamięci Wodeckiego. Wydarzenie cieszy się ogromnym zainteresowaniem, ale wielu osobom z otoczenia artysty ponoć nie podoba się, że trasa rusza zaledwie pięć miesięcy od jego śmierci. 

Bończyk ma jednak inne zdanie w tej kwestii...

"Myślę, że zawsze się znajdą tacy, którzy będą twierdzić, że to może za wcześnie, że może to nie moment, że Zbyszka się nie da zastąpić. Faktycznie tak jest, Zbyszka się nie da zastąpić i tak jest. Pomimo wszystko myślę, że to taki ukłon w jego stronę. My, jego przyjaciele, chcemy pokłonić się temu wszystkiemu, co Zbyszek wniósł w nasze życie" - wyznała.


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Olga Bończyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy