Reklama
Reklama

Olga Frycz: Ojca właściwie nie znam

Ma dopiero 25 lat, a na swoim koncie same sukcesy. I choć nosi znane nazwisko, Olga Frycz dopiero teraz ujawnia prawdę o swoim ojcu!

Skończyła filmoznawstwo, bo - jak mówi - nie przyjęli jej do żadnej szkoły filmowej. Dziś gra na przekór profesorom, ale także... własnemu ojcu - jednemu z najwybitniejszych polskich aktorów. Co więcej, dojrzała do tego, by opowiedzieć o trudnej relacji z nim.

"Zbyt dobrze go nie znam" - mówi na łamach "Twojego Stylu". "Wyprowadził się, gdy byłam mała i rzadko się widywaliśm"y.

Młoda gwiazda zaznacza, że jej znany ojciec starał się jak mógł, by tylko wybrała dla siebie inny zawód niż aktorstwo.

"Nie chciał, żebym została aktorką, mówił, że dla kobiety to jest zawód podobny do prostytucji. 'To czekanie, czy ktoś cię zechce, negocjowanie stawki. Nie ma w tym piękna'" - wspomina.

Reklama

"Nie wiem, czy jest ze mnie zadowolony, bo nie chwali. Śmieszne, gdy ktoś czasem mówi, że tata załatwia mi role. On nie jest typem ojca zakochanego w córce, który robi wszystko, by ułatwić jej życie. Nie przeżywa moich premier, ogląda film po jakimś czasie. Gdy jestem na planie, pojawia się czasem myśl, że ojciec będzie to widział. Wtedy się spinam" - tłumaczy.

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Olga Frycz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy