Reklama
Reklama

Olivier Janiak i Karolina Malinowska przeżyli dramatyczne chwile

Długi weekend dla rodziny Oliviera Janiaka (41 l.) i Karoliny Malinowskiej (33 l.) miał być okazją do wypoczynku i zabawy w gronie najbliższych. Niestety, w trakcie jego trwania mama prezentera trafiła do szpitala.

Na zdjęciu zamieszczonym przez Oliviera Janiaka na portalu społecznościowym widać, jak bardzo czekali z żoną, Karoliną Malinowską, na pierwsze majowe dni. Nareszcie mieli mieć więcej czasu dla siebie i bliskich. Z dala od zgiełku Warszawy, codziennych obowiązków zawodowych i tych związanych z wychowywaniem dzieci: Fryderyka (7 l.), Christiana (6 l.) i Juliana (3 l.). 

Auto zapakowali po dach i wyruszyli w trasę. Szczęśliwy prezenter fotografię podpisał: "my już nawialiśmy, uciekajcie i Wy, powrót do korzeni, Janiaki życzą cudnego weekendu". Na miejsce wypoczynku wybrali Krotoszyn, miejscowość w Wielkopolsce, oddaloną o ok. 50 kilometrów od Kalisza. To właśnie tam urodził się Olivier, o czym chętnie mówi w wywiadach. 

Reklama

- Jestem dumny, że pochodzę z Krotoszyna i Wielkopolski. Swoje młodzieńcze lata wspominam bardzo ciepło. To w Krotoszynie przeżywałem pierwsze przyjaźnie i miłości. Zawsze wracam tu z wielką radością - zdradził w jednym z nich. 

Przyjeżdżając w rodzinne strony, zawsze zatrzymywał się u swojej mamy. Tak było i tym razem. Na zdjęciach udostępnionych przez niego i jego żonę, widać jak miło wypoczywali na łonie natury. Grillowali, podziwiali budzącą się do życia przyrodę, dzieci biegały radośnie po ogrodzie...Niestety, beztroskie chwile zostały gwałtownie przerwane. 

Jak dowiedziało się "Na Żywo", ukochana mama prezentera w Święto Pracy źle się poczuła. W nocy z niedzieli na poniedziałek trafiła do szpitala w pobliskim Pleszewie. Podejrzewano zawał serca.

- Tu trafiają osoby z okolicznych miejscowości z przypadkiem zawału serca - tłumaczy jeden z pacjentów szpitala. 

Karolina z dziećmi została w Krotoszynie, a Olivier pojechał do placówki z mamą. Żona dołączyła do niego następnego dnia. Najgorsze chwile były już wtedy za nimi. 

- Szczęście w nieszczęściu, że pan Olivier był wtedy z mamą. Dzięki temu szybko trafiła pod opiekę lekarzy. Pani Janiak przeprowadzono standardowe w tym wypadku badania i po kilku dniach wypisano ją ze szpitala - zdradza informator tygodnika.

Rodzina mogła więc odetchnąć z ulgą. Ale teraz Olivier pewnie częściej będzie odwiedzał Krotoszyn. Aby być blisko mamy.

***
Zobacz więcej materiałów z życia celebrytów

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy