Reklama
Reklama

Orłoś pogodził się z ojcem

Dziennikarz Maciej Orłoś nigdy nie ukrywał, że jego relacje z ojcem, znanym pisarzem, były co najmniej chłodne. Trzeba było wielu lat, aby te lody stopniały.

Leśniczówka Pranie na Mazurach - tu powstały najpiękniejsze wiersze Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.

Kilka dni temu w muzeum poety miało miejsce niecodziennie spotkanie, którego bohaterami byli Kazimierz i Maciej Orłosiowie. Ojciec i syn. Wreszcie przy jednym stole, ramię w ramię, choć nie tylko dlatego, że obaj piszą książki - jeden dla dorosłych, drugi dla dzieci...

Swoje dzieciństwo pan Maciej wspomina bardzo dobrze. Ojciec nauczył go jeździć na rowerze, na nartach i łyżwach, a nawet zabierał syna na męskie wyprawy.

Reklama

- Wieczorami rozbijaliśmy biwak. Spaliśmy w namiocie, mieliśmy kochery, denaturat i gotowaliśmy zupy z proszku albo mięso z puszki - wspominał prezenter w jednym z wywiadów.

Jednocześnie Kazimierz Orłoś był rodzicem bardzo zasadniczym, czasami surowym, choć spokojnym. Indywidualistą, wręcz samotnikiem.

Dziennikarz wiele razy wspominał, że w pewnym momencie jego relacje z ojcem były wręcz chłodne, a pogorszyły się między innymi za sprawą wyborów, których w pewnym okresie swojego życia dokonał.

- Miałem za sobą jedno nieudane małżeństwo, potem rozpadło się drugie - mówił Orłoś. - Rozwód został orzeczony z mojej winy, jednak nie zdawałem sobie sprawy z rozmiaru konsekwencji. Wyprowadziłem się z domu. Byłem potwornie zdenerwowany. Moi rodzice bardzo przeżywali to, co się działo. Co prawda nigdy mnie nie pouczali i nie próbowali wpływać na moje decyzje, ale na pewno martwili się. Oni są wzorową parą, prawie pół wieku razem, a u mnie ciągle dochodziło do kryzysów...

Dzisiaj, gdy prezenter ożenił się po raz trzeci i celująco zdaje wszelkie egzaminy z ojcostwa, relacje ze swoim tatą także ma coraz lepsze. Wydał książki dla dzieci - "Tajemnicze przygody Kubusia" oraz "Tajemnicze przygody Meli" - do których napisania zainspirowały go jego najmłodsze dzieci.

Z Kazimierzem Orłosiem wspierają się wzajemnie, czego dowodem są wspólne spotkania z czytelnikami.

KS

(nr 49)

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Maciej Orłoś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy