Reklama
Reklama

Paweł Wawrzecki zostaje w Polsce. Robi to dla córki

Przeprowadzka Pawła Wawrzeckiego (70 l.) za ocean znów się oddala. Artysta nie jest gotowy na taką rewolucję w swoim życiu. Co na to żona?

Aktor w lutym hucznie świętował swoje 70. urodziny oraz 45-lecie pracy artystycznej. Te dwa jubileusze miały być dla niego datą graniczną między starym a nowym życiem, pożegnaniem z polskimi widzami, z Polską...

Jednak - jak dowiedziało się "Na Żywo" - artysta wszystko jeszcze raz dokładnie przemyślał i nie zdecydował się na przeprowadzkę za ocean do willi swojej żony Izabeli.

Wybranka aktora jest absolwentką Akademii Medycznej w Gdańsku i, choć od lat nie prowadzi już praktyki lekarskiej, swój talent i doświadczenie zainwestowała w przemysł farmaceutyczny.

Reklama

Ma wspaniałą willę w jednej z najelegantszych dzielnic Chicago, a jej majątek wyceniany jest na 100 milionów dolarów. Problem w tym, że aktor nie wyobraża sobie życia na garnuszku żony, a dobrze wie, że o pracę na amerykańskim rynku nawet nie ma co zabiegać.

- Nie znam perfekcyjnie angielskiego. Porozumiewam się, ale wciąż się uczę - zdradza.

Zupełnie inaczej sprawa wygląda w Polsce, gdzie może czuć się aktorem szanowanym i docenianym. W kraju zostaje z jeszcze jednego powodu.

Czytaj dalej na następnej stronie...

Chodzi o jego chorą na porażenie mózgowe córkę Anię, której mamą była nieżyjąca już pierwsza żona Wawrzeckiego Barbara Winiarska.

Ich małżeństwo wiele przeszło. Codzienne obowiązki sprawiły, że oddalili się od siebie, niemal przestali ze sobą rozmawiać. Paweł coraz gorzej to znosił. Szukał zrozumienia u koleżanki po fachu Agnieszki Kotulanki.

Jednak znajomość ta nie dała mu upragnionego szczęścia. Po niespodziewanej śmierci żony w 2002 r. długo nie mógł ułożyć sobie życia. Wszystko zmieniło się, gdy z teatrem wyjechał do Chicago wystawić dla Polonii spektakl. Tam spotkał Izabelę. Niedawno obchodzili 11. rocznicę ślubu.

Artysta znalazł to, czego szukał, ale ani myśli o przeprowadzce. - Kiedy jestem długo w USA, tęsknię za Polską i odwrotnie - mówi.

Nie wyobraża sobie, by mógł wyprowadzić się z kraju. Choć jego córka jest już dorosłą kobietą, aktor nigdy nie zostawiłby jej samej. Gdy wyjeżdża za ocean, zawsze może liczyć na pomoc przyjaciół i rodziny - Marii Winiarskiej i jej męża Wiktora Zborowskiego. 

Czytaj dalej na następnej stronie...

W kraju zaczął dostawać również propozycje pracy.

- W życiu miałem rozmaite zdarzenia i przekonałem się już, że antidotum na wszystko była moja praca. Mam kilka propozycji, coś z tego na pewno będzie i zagram w filmie - zdradza.

Wawrzecki cieszy się na nowe wyzwanie, bo przez ostatnie lata pracował głównie w teatrze i w serialach.

Teraz, gdy film wreszcie się o niego upomniał, nie zamierza odrzucać takiej propozycji.

Co na to Izabela? W końcu prawie każda kobieta chciałaby mieć ukochanego u swojego boku na co dzień, a nie tylko przez jedną trzecią roku.  

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy