Reklama
Reklama

Paweł Wilczak ma nową miłość?! Co będzie z Joanną Brodzik?

Aktor, Paweł Wilczak, już dwa lata temu dał do zrozumienia, że związek z Joanną Brodzik jest na zakręcie. Teraz spędza czas z inną, a jeszcze niedawno wszystko wskazywało na to, że uda im się z Joasią uratować związek.

Kiedy Paweł Wilczak (54 l.) na premierze "Pana T." pojawił się w towarzystwie Joanny Brodzik (47 l.), wydawało się, że para zażegnała kryzys. Teraz Joasia ze smutkiem oglądała zdjęcia ukochanego, które ukazały się w mediach.

Fotografowie przyłapali gwiazdora z jego filmową partnerką, Marią Sobocińską. Po gali Orłów pojawili się bez towarzystwa filmowej ekipy w jednej z warszawskich restauracji. Bawili się tam do 5 nad ranem.

Widać było, że świetnie się czują w swoim towarzystwie, a uśmiech nie schodził im z ust. Potem wspólnie udali się do mieszkania Pawła, które młodziutka aktorka opuściła dopiero koło 13. Poznali się przy okazji realizacji obrazu "Pan T." 

Reklama

Wilczak wcielił się w tytułową rolę - Leopolda Tyrmanda. 26-latka zagrała Dagnę - jego młodocianą uczennicę i kochankę. Podczas pracy na planie bardzo się zaprzyjaźnili.

W filmie nie brakuje śmiałych scen i nagości. W ramach przygotowań wzięli między innymi udział w kursie tańca. 

"Nie tylko się nauczyliśmy kroków boogie-woogie, ale też zbliżyliśmy do siebie i polubiliśmy "- wyznała Maria. 

Z kolei Wilczak mówił o niej z uznaniem: "utalentowana, piękna i bezkonfliktowa". 

Wspólnie promowali film, byli razem m.in. na festiwalu w Gdyni, wyjechali również do Stanów Zjednoczonych. Aktor już w sierpniu 2018 roku udzielił niepokojącego wywiadu. Podkreślał w nim: "Nie mam żony". 

***
Czytaj więcej na kolejnej stronie:

Nie chciał też się zgodzić z tezą stawianą przez dziennikarkę, że rodzina oznacza poukładane życie. 

"To nieustająca pulsacja, różne rzeczy mogą się wydarzyć" - zastrzegał. 

Zapewniał, że gdyby nie zobowiązania, wystarczyłaby mu para trampek i neseser. 

"Mentalnie to ja cały czas mam jedną walizkę. Niech tam sobie stoi" - mówił beztrosko. 

Zdradził też, że lubi samotne wojaże i dobrze się czuje w hotelowych pokojach. Jego słowa bardzo wtedy zabolały Joasię. Aktor, choć z Brodzik związany jest od przeszło dekady, nigdy nie zdecydował się poprosić jej o rękę. 

Nawet wówczas, gdy na świecie pojawiły się bliźniaki - Jan i Franciszek. Początkowo bardzo ją jednak wspierał. Kiedy zdecydowała się wrócić na plan "Nad rozlewiskiem", on został z chłopcami. 

Mówił o sobie, że jest "kurem domowym" i dobrze się odnajduje w tej roli. Z czasem był coraz bardziej sfrustrowany tym, że nie pojawiają się ciekawe propozycje zawodowe. Tymczasem Joanna i Paweł borykali się z problemami finansowymi - spłacali wysoki kredyt zaciągnięty na apartament w Wilanowie. - 

"Chcę, żeby moje dzieci i mój partner, niezależnie od tego, czy mamy akurat lata tłuste czy chude, pamiętali, że w naszym domu są ludzie, którzy się kochają" - mówiła aktorka. 

Wiele razy udawało im się zażegnać poważne kryzysy. Jak będzie teraz? Znajomi pary martwią się, że tym razem to Joasia straci cierpliwość i spakuje Pawłowi walizki.  

***
Zobacz więcej materiałów wideo: 

Dobry Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Paweł Wilczak | Joanna Brodzik | Maria Sobocińska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy