Reklama
Reklama

Pieczyńska: Święta przestały mnie tak obchodzić!

Małgorzata Pieczyńska (57 l.) traktuje Boże Narodzenie jako okazję do odpoczynku. Od kilku lat wraz z mężem okres świąteczny spędza na zagranicznym wyjeździe. Gwiazda twierdzi, że straciła zapał do organizowania wystawnej wigilii, od kiedy jej syn postanowił spędzać całą zimę w Ameryce Południowej.

Małgorzata Pieczyńska tylko raz została matką. Z drugiego małżeństwa ze szwedzkim biznesmenem polskiego pochodzenia Gabrielem Wróblewskim ma syna o imieniu Wiktor. 27-latek jest miłośnikiem podróży, a jego ulubioną destynacją są kraje Ameryki Południowej, gdzie spędza każdą zimę. 

To właśnie ze względu na te wyjazdy aktorka nie ma ochoty urządzać wystawnej kolacji wigilijnej.

"Wigilia będzie niestety po tajsku, ponieważ od pięciu lat nasz syn spędza całą zimę w Salwadorze, pracując w sierocińcu, i te święta przestały mnie tak bardzo obchodzić" – mówi Małgorzata Pieczyńska agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Reklama

Gwiazda uważa, że przygotowania do świąt Bożego Narodzenia są bardzo czasochłonne i wymagają dużo energii. Ogromne choinki, prezenty, domowej roboty potrawy i liczni goście w domu to atrakcje głównie dla dzieci. Gdy zabraknie ich w domu, huczne obchodzenie wigilii Bożego Narodzenia traci, zdaniem aktorki, sens.

"Radość dziecka, potem już dorosłego mężczyzny czy młodzieńca, to był priorytet, natomiast gdy Wiktor jest w Salwadorze, to pomyślałam sobie: dla kogo mam to robić?" – mówi Małgorzata Pieczyńska.

Dopóki syn był dzieckiem i nastolatkiem aktorka bardzo dbała o zachowanie świątecznych tradycji. Kilka lat temu jednak, gdy Wiktor zaczął wyjeżdżać na zimę, stwierdziła, że okres bożonarodzeniowy spędzać będzie inaczej. 

Wraz z mężem podjęli decyzję o wyjeździe i tak zostało do dziś.

"To w sensie świąt wcale nie jest fajne, ale jakoś staramy się sobie to rekompensować i spożytkować ten czas na nabranie sił" – mówi Małgorzata Pieczyńska.


Newseria Lifestyle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy