Reklama
Reklama

Pierwsze Damy nadal bez składek emerytalnych. Senatorowie są przeciw

Dyskutowana od lat kwestia wynagrodzeń dla żon prezydentów RP miała szansę doczekać się chociaż częściowego rozwiązania, jednak znów się nie udało. Senat zakwestionował nawet możliwość opłacania składek emerytalnych Pierwszych Dam. Poszło o naprawdę „zawrotne" sumy...

Przymiarki do finansowego uregulowania statusu żon polskich prezydentów trwają od lat. Tradycją w polskiej polityce stało się, że żony prezydentów, od chwili ich zaprzysiężenia musiały być bezrobotne i poświęcić się bez reszty funkcjom reprezentacyjnym. 

Jednocześnie od Pierwszej Damy oczekuje się, by zawsze imponowała nienagannym wyglądem, korzystała ze wsparcia stylistów, projektantów mody, renomowanych fryzjerów i raczej nie pokazywała się więcej niż raz w tej samej kreacji. Jednak nikt nie zawraca sobie głowy zgadywaniem, skąd prezydentowa ma wziąć na to pieniądze.

Reklama

Żona prezydenta Andrzeja Dudy, zgodnie z oczekiwaniami Polaków, musiała porzucić pracę nauczycielki języka niemieckiego w krakowskim liceum i przeprowadzić się do Warszawy. Za te wyrzeczenia, podobnie jak jej poprzedniczki, nie pobiera ani grosza pensji. Na szczęście mąż przynajmniej odprowadza za nią składki ZUS. 

Senatorowie się nie zgadzają

Wreszcie wydawało się, że ta kwestia doczeka się rozwiązania, jednak podczas minionego posiedzenia Senat nie zgodził się nawet na opłacanie stawek emerytalnych Pierwszych Dam. Wśród zapisów zawartych w nowelizacji ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe znalazł się też ten dotyczący odprowadzania składek na przyszłe emerytury żon prezydentów RP. To samo tyczyłoby się wpłat na ubezpieczenie społeczne za lata 1990-1998. 

Regulacja objęłaby wszystkie Pierwsze Damy, czyli, nie uwzględniając zmarłej w 2017 roku Barbary Jaruzelskiej i Marii Kaczyńskiej, która zginęła tragicznie w katastrofie smoleńskiej, czterech. 

Sprzeciw zgłosiły jednak połączone senackie komisje Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej oraz Budżetu i Finansów Publicznych. O jakie kwoty chodzi? 

Jak wyliczył „Fakt”, w przypadku uiszczenia zaległych składek, emerytura Anny Komorowskiej wzrosłaby o zawrotną kwotę 230 zł, Jolanty Kwaśniewskiej aż o 300 zł., a Danuty Wałęsy o 260 zł. Agata Duda nie osiągnęła jeszcze wieku emerytalnego, jednak według wyliczeń ZUS, mogłaby podwyższyć swoje przyszłe świadczenia emerytalne o 130 złotych miesięcznie. 

Dlaczego senatorowie pożałowali Pierwszym Damom tych pieniędzy, skoro nikt nie kwestionuje faktu, że ich rola za czasów prezydentur mężów daleka była od leżenia i pachnienia? W opinii prezydenckiego rzecznika, Błażeja Spychalskiego, to decyzja trudna do uzasadnienia. Jak wyznał w rozmowie z Interią: 

To nadal możliwe, bo projekt nie został w czwartek poddany pod głosowanie ze względu na "wnioski o charakterze legislacyjnym" , lecz odesłany do komisji. 

Zobacz więcej: Senatorowie przeciwni wyższym emeryturom dla Pierwszych Dam. 

***



pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Anna Komorowska | Danuta Wałęsa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy