Reklama
Reklama

Piróg: Czasami jest mi wstyd, że jestem jednym z ludzi

Michał Piróg wsparł kampanię "Lubię delfiny", której celem jest zebranie jak największej liczby podpisów pod petycją adresowaną do Ambasady Japonii, w celu zaprzestania masakry ssaków.

Juror "You can dance..." przejął się kwestią obrony praw zwierząt i włączył w akcję z prostej przyczyny: nie podoba mu się fakt, że codziennie budząc się, czuje się współodpowiedzialny za to, co dzieje się na świecie. "A dzieje się tak ze względu na niewiedzę" - podkreśla.

"My, jako ludzie, nie chcemy wiedzieć, co się wyprawia gdzieś dalej, co się dzieje w innych krajach, co się dzieje ze zwierzętami. Tak jakby nas to nie dotyczyło. Jednocześnie uważamy się za najcudowniejszy gatunek istniejący na tym świecie. A tak naprawdę jesteśmy chyba jedynym gatunkiem, który z otwartymi oczami jest w stanie patrzeć na rzeź i cierpienie zwierząt. Dla własnych potrzeb człowiek jest w stanie zabijać miliony zwierząt, rozdzierać ich rodziny i nie zastanawiać się jak bardzo cierpią. Uważamy, że nam się należy wszystko, co najlepsze".

Reklama

Zdaniem Piróga idziemy dalej, i "bywamy tak egocentryczni, że pozwalamy, by cierpieli inni ludzie, jeśli sami nie cierpimy":

"Największą naszą zbrodnią jest brak dążenia do wiedzy. Nie zatrzymujemy się, żeby poznać realia. Czasami jest mi wstyd, że jestem jednym z ludzi, ale nie mogę tego zmienić, za to mogę namawiać innych do refleksji, ponieważ za chwilę ten problem nie będzie dotyczył tylko zwierząt, ale także innych ludzi... Zresztą już dotyczy na innych kontynentach. Za sekundę może dotyczyć nas" - tłumaczy Michał.

Jeżeli nie zareagujemy, w przyszłości nikt nie zareaguje na naszą krzywdę, uważa tancerz. Dlatego sam postanowił robić cokolwiek, by zwrócić uwagę na problem.

"Jako osoba publiczna mam możliwość sygnalizowania rzeczy ważnych, takich, które mnie irytują, przerażają i które na pewno nie powinny mieć miejsca w XXI wieku" - dodaje.

Michał Piróg jest również polskim ambasadorem kampanii MTV i UE, która ma na celu zwrócenie uwagi na problem globalnego ocieplenia.

PAP life/pomponik
Dowiedz się więcej na temat: Michał Piróg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy