Reklama
Reklama

Pobił Rihannę?

Wydawałoby się, że miniony weekend dla gwiazdora r'n'b Chrisa Browna upłynie pod znakiem emocji związanych z rozdaniem nagród Grammy. Okazuje się jednak, że piosenkarz zamiast na uroczystą galę, trafił do aresztu pod zarzutem pobicia.

19-letni Brown został aresztowany w niedzielę wieczorem w związku z oskarżeniem o przemoc domową. Muzyka niedługo potem zwolniono za kaucją, nadal jednak pozostaje niejasne, kto był ofiarą ataku młodego piosenkarza.

Sierżant Bridget Pickett z policji w Los Angeles powiedziała dziennikarzom, że obecnie trwa śledztwo, mające na celu ustalenie, co wydarzyło się w ekskluzywnej okolicy Hancock Park w Los Angeles niedługo po tym, jak Brown i jego dziewczyna, gwiazda pop Rihanna, byli widziani w dobrych nastrojach na przyjęciu przed uroczystością rozdania corocznych nagród Grammy.

Reklama

Niedługo później jednak funkcjonariusze policji otrzymali telefoniczne wezwanie od kobiety, która oskarżyła Browna o pobicie. Przedstawiciele policji nie zdradzili, kim była ta kobieta, tłumacząc to dobrem ofiary.

Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu zdarzenia, nie zastali tam Browna. Piosenkarz jednak dobrowolnie oddał się w ręce policji, podczas gdy trwała już ceremonia rozdania nagród Grammy. W ostatniej chwili odwołał on w niej swój udział, podobnie zresztą jak Rihanna. Chris Brown został zwolniony z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 50 tys. dolarów. Rzecznicy prasowi obu gwiazd odmawiają na razie komentarza na ten temat.

Brown nie zdobył żadnej statuetki Grammy. Muzyk był nominowany do nagrody w dwóch kategoriach - najlepszy duet pop za piosenkę "No Air" z Jordin Sparks oraz najlepszą piosenkę r'n'b za singiel "Take You Down".

PAP/pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy