Reklama
Reklama

Polski muzyk ciężko ranny. Doszło do groźnego wybuchu!

36-letni muzyk znanej polskiej grupy pop-rockowej z wpływami dance został ranny w wyniku wybuchu nieustalonej substancji.

Do tragedii doszło w niedzielę 4 grudnia w Bolesławcu, w domowym laboratorium zlokalizowanym w garażu. Muzyk odniósł poważne obrażenia - ma poranioną klatkę piersiową, urwane trzy palce u ręki, pęknięte bębenki i uszkodzony wzrok - ustaliła "Gazeta Wrocławska".

Podczas zabezpieczania przez policję miejsca wypadku doszło do kolejnego wybuchu. Ranny został funkcjonariusz policji. Na szczęście jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sam muzyk tłumaczy, że nie konstruuje bomb. Do wybuchu doszło, gdy chciał pokazać chrześniakowi, jak strzela się z saletry.

Reklama

Prokuratura Rejonowa w Bolesławcu wszczęła już postępowanie w sprawie "wytwarzania bez wymaganego zezwolenia substancji wybuchowej mogącej sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzkiego".

Na stronie Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze czytamy: "Podstawę wszczęcia stanowiły ustalenia poczynione w trybie art. 308 k.p.k., z których wynika, że w dniu 4 grudnia 2016 roku w godzinach rannych w garażu budynku jednorodzinnego na terenie Bolesławca doszło do wybuchu dotychczas nieustalonej substancji.

W wyniku tegoż zdarzenia obrażeń ciała doznał 36-letni mieszkaniec Bolesławca Andrzej J. Wymienionemu udzielono pomocy medycznej. Na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratora i z udziałem wyspecjalizowanych służb wykonano oględziny pomieszczeń piwnicznych oraz całego budynku.

W chwili obecnej prowadzone są czynności zmierzające do zabezpieczenia wszystkich śladów i dowodów oraz wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności zaistniałego czynu, w tym pod kątem jego prawnokarnej oceny. Występek określony w art. 171 § 1 kk zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat".

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy