Reklama
Reklama

Poruszony Łukasz Jemioł: W wolnej Polsce słyszę, że homoseksualizm to są wynaturzenia. Niepojęte!

Łukasz Jemioł (34 l.) pojawił się w "Dzień dobry TVN", by opowiedzieć o rozmowie, która odbyła się na antenie Radia Maryja.

Łukasz Jemioł (34 l.) pojawił się w "Dzień dobry TVN", by opowiedzieć o rozmowie, która odbyła się na antenie Radia Maryja.

Toruńskie medium to jedna z niewielu stacji radiowych dostępnych niemal w każdym zakątku kraju. Gdy więc projektant podróżuje po Polsce, czasami nie ma wyboru i zmuszony jest na towarzystwo tejże właśnie stacji.

Niedawno zabrał głos w audycji, w której rozmawiano na temat kondycji polskich teatrów. W pewnym momencie rozmowa zeszła na homoseksualistów. Jemioł postanowił zadzwonić do radia i odnieść się do zarzutów kierowanych wobec środowisk LGBT.

Choć próbowano mu przerywać, udało mu się powiedzieć, że jako katolik czuje się urażony tym, że homoseksualiści w audycji przedstawiani są jako "wypaczeńcy".

Reklama

"Jak można prać mózgi biednym ludziom, którzy słuchają przed radioodbiornikami tego, co państwo mówią? Ja postępuję zgodnie z Dekalogiem, natomiast są różne sztuki wypowiedzi artystycznej i my, jako odbiorcy, mamy prawo do tego, by korzystać z różnych 'prawd', które pokazuje nam się w teatrze..." - mówił Jemioł. Niestety, jego głos szybko zniknął z anteny.

Kulisy całej rozmowy mogliśmy dopiero poznać w "Dzień dobry TVN", gdzie Łukasz był ostatnio gościem.

"Nie myślałem o konsekwencjach. Mój głos był potrzebny, bo wielu z nas uważa pewne rzeczy za swój światopogląd, ale ich nie wyraża, szczególnie w dzisiejszej Polsce" - tłumaczył w programie śniadaniowym. "Każdy chciałby żyć w fajnej Polsce, w fajnym kraju, a to się wymyka spod kontroli. Chciałem się podzielić tym na antenie radia, które jest bardzo jednostronne. Pierwszy raz słyszałem swoją wypowiedź. Cieszę się, że nie dałem się wyprowadzić z równowagi. Potem mnie usunięto z anteny, nie mogłem dokończyć swojej myśli".

Jemioł uważa, że był "niewygodnym słuchaczem, gdyż nie mówił tego, co redaktorzy Radia Maryja chcieliby usłyszeć". Dlatego został usunięty.

"Wybuchła panika. Nie wiedzieli, co zrobić z kimś, kto ma inny głos niż reszta. Ale ten głos chyba należy do wielu Polaków. Tak mi się zdaje, taki dostałem feedback, mnóstwo wiadomości od księży, czyli jakiegoś środka tego środowiska, że dobrze postąpiłem. Bo wszyscy są zaniepokojeni pewnymi sytuacjami, które mają miejsce, które nie są prawdą i na które nie ma reakcji".

Projektant jest wkurzony, że w audycji Radia Maryja Polacy zostali podzieleni na "gorszych" i "lepszych", "normalnych" i "nienormalnych". Jego zdaniem jest to wyjątkowo naganne, szczególnie że takich podziałów dokonuje medium, które bazuje na religii, miłosierdziu i miłości bliźniego.

"To jest niepojęte. Niedawno wróciłem ze Stanów, gdzie pewne prawa, o które walczą osoby homoseksualne są już przyjęte. Niesamowite jest to, że żyję 34 lata, jestem w wolnej Polsce i słyszę rzeczy, na które bym nie wpadł, że homoseksualizm to są wynaturzenia, choroby. (...) Myślę, że wszyscy są równi, niezależnie od tego, z kim śpią i jakie mają przekonania. A w ostatnim czasie Polaków dzieli się na takich i takich. A ja bym chciał jako obywatel, żeby to wszystko było jedną całością. Robienie łatki, że ktoś jest normalny, czy nie, jest nie na miejscu, zwłaszcza przez ośrodek, który bazuje na religii, miłosierdziu, miłości bliźniego".



pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy