Reklama
Reklama

Przeszła przez piekło. Szczere wyznanie córki Wiśniewskich

Fabienne Wiśniewska ma już 17 lat. Z okazji dnia matki udzieliła wywiadu portalowi Plejada. Opowiedziała w nim o życiu ze sławnymi rodzicami i trudnościach, jakie się z tym wiązały. „Wyzywali mnie nawet z powodu mojego imienia”.

Córka Marty i Michała Wiśniewskich podzieliła się w rozmowie z Aleksandrą Głowińską swoimi trudnymi doświadczeniami. Opowiedziała o życiu w cieniu sławnych rodziców. Wspominała, że paparazzi towarzyszyli im czasami codziennie, nawet gdy jechała do szkoły.

Rodzice zawsze byli obecni w jej życiu. Za zamkniętymi drzwiami ich domu wszystko toczyło się tak, jak w każdej innej rodzinie. Wiśniewscy mimo swoich obowiązków, mieli czas dla dzieci. Pojawiali się nawet na przedstawieniach szkolnych, a Michał wszystko uwieczniał na kamerze.

Reklama

Fabienne (sprawdź!) zdradziła także, że to, co publikuje jej mama na Instagramie, jest wcześniej omawiane. Mandaryna szanuje decyzje swoich dzieci i nie narusza ich prywatności, jeśli nie wyrażą na to zgody. Jest jednak nadopiekuńcza. Według córki, wynika to z matczynej troski. "Nie mogłam wymarzyć sobie lepszych rodziców, ale inni ludzie potrafią być bardzo zawistni wobec nich" - dodaje.

Mimo, że w domu panowała dobra atmosfera, to poza nim 17-latka doświadczyła wielu nieprzyjemności. Szkoła była miejscem, w którym pierwszy raz spotkała się z przemocą psychiczną. Wspomina, że ludzie byli do niej negatywnie nastawieni. Patrzyli na nią przez pryzmat znanych rodziców.

Ludzie oceniali Wiśniewskich, chociaż nie mieli szansy ich poznać. Fabienne opowiada, że była dręczona i zastraszana przez rówieśników. "W szkole było bardzo dużo uczniów. Ja byłam podwójnym rocznikiem. Mieliśmy jednocześnie 10 klas pierwszych" - wyjaśnia. Niestety nauczyciele nie reagowali i nie byli dla niej wsparciem. Córka Wiśniewskich bardzo bała się mówić o tym, czego doświadcza poza domem. Była zestresowana i przestraszona.

Zaczęła opuszczać lekcje, unikała ludzi ze szkoły. Pilnowała jedynie, żeby liczba nieobecności nie przekroczyła 50 proc. To był dla niej bardzo trudny okres. Rodzice nie mieli pojęcia, z czym mierzy się ich córka, aż na jaw wyszła jej frekwencja. Wiśniewska stanęła wtedy w obronie nastolatki.

Zmiana otoczenia okazała się być strzałem w dziesiątkę. Nowi koledzy, szkoła i nauczyciele pozwolili Fabienne odetchnąć. Starają się ją poznać, nie oceniają, mają pozytywne nastawianie. Na koniec wyznała, że mama jest dla niej ogromnym wsparciem. "Każdego dnia robi wszystko, żebyśmy z moim bratem Xavierem (posłuchaj!), mieli jak najlepiej i żeby niczego nam nie brakowało". 

Wiśniewski, Zamachowski, Szyc i ich patchworkowe rodziny. Komu puszczają nerwy?

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama