Reklama
Reklama

Przyjaciel Krzysztofa Krawczyka wspomina ostatnią rozmowę z artystą: "Płakaliśmy razem"

W poniedziałek media obiegła tragiczna wiadomość. Zmarł Krzysztof Krawczyk (†74 l.). Maciej Świtoński opowiedział o ostatniej rozmowie z przyjacielem dwa dni przed tragicznym wydarzeniem.

Krzysztof Krawczyk ostatnie dwa tygodnie spędził w szpitalu, do którego trafił po zakażeniu koronawirusem. Wszystko wskazywało na to, że piosenkarz wrócił do zdrowia, bo udało mi się pokonać COVID-19. Krawczyk Wielkanoc spędził już w domu.

Okazało się jednak, że stan Krawczyka się nagle pogorszył. Artysta zasłabł, a następnie został przewieziony do szpitala w Łodzi. Niestety nie udało się go uratować i zmarł.

Teraz legendę muzyki wspominają przyjaciele Krzysztofa. Jedną z ostatnich osób, która mogła z nim porozmawiać, był lekarz i muzyk Maciej Świtoński.

Mężczyźni poznali się w 1988 roku. " po wypadku w Buszkowie trafił do kliniki, w której pracowałem. Na moim oddziale chirurgii leżała jego żona Ewa, a Krzysztof był hospitalizowany na ortopedii.

Chodziłem wówczas do jego sali szpitalnej i przekazywałem informacje o stanie zdrowia żony. I podczas tych rozmów wspólna miłość do muzyki zrodziła naszą późniejszą przyjaźń" - zacytował słowa Świtońskiego portal metropoliabydgoska.pl.

Teraz muzyk zdradził, że miał okazję ostatni raz porozmawiać z Krawczykiem. Nie zdradził co prawda, o czym dyskutowali, jednak było to niezwykle poruszające wydarzenie.

"Z Krzysztofem rozmawiałem w ostatnią Wielką Sobotę, choć trudno to nazwać rozmową. Płakaliśmy razem do słuchawki" - wyznał.

Reklama


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Krzysztof Krawczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama