Reklama
Reklama

Przyjaciel wspomina ostatnie dni Wiesława Gołasa: Był w dobrej formie

Wiesław Gołas krótko przed śmiercią spędził półtora tygodnia w Skolimowie. Przeszedł tam krótką rehabilitację. Jak ujawnia jego przyjaciel, prezes ZASP, nic nie zapowiadało najgorszego.

9 września nad ranem, w wieku 90 lat zmarł Wiesław Gołas. Wybitny aktor, który spełniał się zarówno w rolach dramatycznych jak i komediowych, artysta tak wszechstronny, że na polecenie, by zagrał ołówek, zapytał tylko: „Zwykły, czy kopiowy”, człowiek niezwykłej kultury, dysponujący ogromnym poczuciem humoru, od dawna cierpiał na problemy zdrowotne. 

Kilkanaście lat temu przeszedł zawał, miał też, jak sam ujawnił, operację żylaków. W październiku zeszłego roku trafił do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niego udar krwotoczny, po którym doszło do afazji. W wyniku uszkodzeń mózgu aktor miał trudności z formułowaniem zdań i przypominaniem sobie słów. 

Reklama

Przyjaciel wspomina ostatnie chwile Wiesława Gołasa

Pod koniec życia aktor spędził półtora tygodnia w Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie, gdzie przeszedł rehabilitację, Jak wspomina przyjaciel Gołasa, prezes ZASP, Krzysztof Szuster, wtedy jeszcze nic nie zapowiadało najgorszego: 

Aktor nie chciał jednak zostać dłużej w Skolimowie. Wolał wrócić do własnego domu, gdzie mógł liczyć na troskliwą opiekę żony Marii i ulubiony rosół, który mu gotowała. Jak wspomina Krzysztof Szuster: 

Wiesław Gołas zmarł równo miesiąc przed swoimi urodzinami. 10 października skończyłby 91 lat… 

***

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Wiesław Gołas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy