Reklama
Reklama

"Rolnik szuka żony 3": Bolesna rozłąka u Marka. To umocni uczucie?

Marta Manowska (33 l.) bardzo zaangażowała się w historie uczestników „Rolnik szuka żony”. Być może wkrótce przyjdzie się jej bawić na weselu Marka Walczaka (46 l.)? Co prawda bohater programu ostatnio wyjechał za granicę, a w Polsce została jego ukochana, ale ta bolesna rozłąka może umocnić łączące ich uczucie.

Marta Manowska (33 l.) bardzo zaangażowała się w historie uczestników „Rolnik szuka żony”. Być może wkrótce przyjdzie się jej bawić na weselu Marka Walczaka (46 l.)? Co prawda bohater programu ostatnio wyjechał za granicę, a w Polsce została jego ukochana, ale ta bolesna rozłąka może umocnić łączące ich uczucie.

Nazywają ją telewizyjną swatką, bo dzięki programowi "Rolnik szuka żony", który prowadzi Marta Manowska, już trzy pary stanęły na ślubnym kobiercu. Dziennikarka trzyma kciuki, by udanych związków było jeszcze więcej.  

Niedawno wydała książkę, w której opisała dalsze losy uczestników poprzednich trzech edycji matrymonialnego show. Gdy odwiedziła Marka Walczaka, rozwodnika z folwarku Knopin, który w programie nie znalazł odpowiedniej kandydatki na partnerkę, dowiedziała się, że szczęśliwie się zakochał. Jego serce skradła o 15 lat młodsza Julia, jego sąsiadka.  

Reklama

- To cudowna dziewczyna. Odmieniła moje życie na lepsze i chciałbym, żeby była ze mną szczęśliwa - powiedział rolnik "Na Żywo".

Jak udało się dowiedzieć tygodnikowi, w życiu zakochanego Marka zaszły też inne wielkie zmiany. Mężczyzna musiał sprzedać gospodarstwo, by rozliczyć się finansowo z byłą żoną, matką jego dorosłych dzieci - Karoliny (23 l.) i Adama (22 l.).  

Walczak postanowił wyjechać na pewien czas do pracy do Danii, by zarobić na nowy dom, w którym zamieszka z nową partnerką. Julia została w Polsce, gdzie studiuje, ale często go odwiedza. 

- Kiedy samolot z Polski ląduje w Danii, jestem najszczęśliwszym facetem pod słońcem i zawsze witam moją ukochaną własnoręcznie upieczonym chlebem - opowiada Marek.  

W wolnych chwilach zakochani zwiedzają Danię. Pożegnania zawsze są dla nich bolesne. Odwiedzając Marka i Julię, Marta pocieszała ich, twierdząc, że ma przeczucie, że ich rozłąka na pewno niedługo się skończy.  

Ona sama, choć oficjalnie tego nie ogłosiła, także nie jest już singielką. Ostatnio długo podróżowała po Skandynawii, a zdjęć, którymi pochwaliła się w internecie, raczej nie robiła sama. W jednym z odcinków czwartej serii "Rolnik szuka żony" stwierdziła: "Ja tam się w miłości nie patyczkuję!". 

Czy skoro  spotkała już właściwego mężczyznę, zdecyduje się założyć białą suknię? Wielu uczestników programu życzy jej tego i chętnie przyjedzie bawić się na jej weselu.

***
Zobacz więcej materiałów

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Marta Manowska | Joanna Koroniewska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy