Reklama
Reklama

"Rolnik szuka żony 4": szczere wyznanie Zbyszka. "Zaskoczyłem sam siebie"

Zbigniew Kraskowski (42 l.) z „Rolnik szuka żony 4” jest nieśmiałym mężczyzną. Krępuje go m.in. go niepełnosprawność – brak prawej dłoni. Jednak podjął odważną decyzję i zgłosił się do programu. Wszystko dla miłości.

Zbigniew Kraskowski (42 l.) z „Rolnik szuka żony 4” jest nieśmiałym mężczyzną. Krępuje go m.in. go niepełnosprawność – brak prawej dłoni. Jednak podjął odważną decyzję i zgłosił się do programu. Wszystko dla miłości.

Od ponad 20 lat przekonuje się, jak smutne jest życie kawalera na wsi. Najgorsze są jesienne i zimowe wieczory. Nie pomaga już herbata z cytryną ani oglądanie komedii romantycznych.  

- A ja jestem takim wiejskim romantykiem - śmieje się Zbigniew Kraskowski z czwartej edycji programu "Rolnik szuka żony". - I chciałbym wreszcie przeżyć pierwszą, a jednocześnie jedyną miłość mojego życia!  

Gdy przekroczył czterdziestkę, zdał sobie sprawę, że musi coś zrobić ze swoją samotnością i pokonać wrodzoną nieśmiałość. Nie próbował się usprawiedliwiać tym, że jest inwalidą. Przed kilkunastu laty w wypadku stracił prawą dłoń. Początki okazały się trudne. Ciężko było pokonywać własne ograniczenia i zwyczajną ludzką bezsilność...  

Reklama

- Syn nie chciał, żebym mu przygotowywała posiłki - wspomina mama rolnika, Irena. Z czasem Zbigniew wszystko nauczył się robić lewą ręką.  

Od lat pasjonuje się nowinkami technicznymi związanymi z modernizacją rolnictwa. Pomysły wprowadza w swoim 70-hektarowym gospodarstwie w Suminie, w województwie warmińsko-mazurskim.  

Od dawna był namawiany przez sąsiadów, żeby został sołtysem. W końcu postanowił stanąć do wyborów. Otrzymał 100 proc. głosów! Nowa funkcja zmusiła go do podejmowania wielu samodzielnych decyzji. W końcu ożył też jego milczący dotąd telefon.  

- Bycie sołtysem daje mi radość i satysfakcję - mówi, nie ukrywając zadowolenia. - Nauczyłem się rozmawiać z ludźmi!   

Od dwóch lat mama i siostra dyskretnie namawiały go, by zaczął oglądać program "Rolnik szuka żony". Z zainteresowaniem śledził losy bohaterów, a w tym roku sam odważył się zgłosić. I dostał się! 

 - Zaskoczyłem sam siebie - przyznaje rolnik. - To była najodważniejsza decyzja w moim życiu.  

Liczy na to, że jego odwaga zostanie nagrodzona. Nie dopuszcza myśli, że po zakończeniu programu dalej będzie kawalerem. Jego celem jest doprowadzenie wybranej kobiety do ołtarza. Chce, żeby była uczciwa, szczera i dbała o dom.  

- Jestem gotowy na miłość - deklaruje Zbigniew Kraskowski. - To najlepsze, co jeszcze może mnie spotkać...

***

Zobacz więcej materiałów

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama