Reklama
Reklama

Roman Polański przyleciał do Polski! Mamy zdjęcia!

Roman Polański (87 l.) niespodziewanie przyleciał do Polski. Wziął udział w przyznaniu medalu "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata", który wręczono pośmiertnie Stefanii Buchale, która podczas Holokaustu ukrywała słynnego później reżysera. Rodzinę kobiety udało się odnaleźć dopiero Annie Kokoszce-Romer i Mateuszowi Kudle, twórcom filmu "Polański, Horowitz".

Podejmując śmiertelne ryzyko narażała nie tylko swoje życie, ale i bezpieczeństwo własnych dzieci. 

Stefania Buchała, uboga chłopka ze podkrakowskiej wsi nigdy się nie dowie, że 10-letni żydowski chłopiec, którego podczas wojny przygarnęła pod swój dach, sześćdziesiąt lat później zdobył Oscara i Złotą Palmę za „Pianistę”. 

Teraz najwyższe odznaczenie od Państwa Izrael za uratowanie Romka, czyli późniejszego reżysera Romana Polańskiego, odebrał w imieniu Stefanii i Jana Buchałów ich wnuk. 

O nadaniu tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” zadecydowała Specjalna Komisja Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie, której przewodniczy sędzia Sądu Najwyższego Izraela.

Reklama

"Stefania Buchała zapewniła mi schronienie ryzykując życie własne i swojej rodziny" – wyznał Roman Polański w świadectwie, które kilka lat temu złożył w Yad Vashem. 

"To była wrażliwa, łagodna i ciężko pracująca kobieta” – pisał, a do wniosku dołączył zdjęcia, autobiografię i fragment filmu dokumentalnego pod roboczym tytułem "Polański, Horowitz”. 

To właśnie na planie tego filmu doszło do niezwykłego spotkania, które skłoniło zdobywcę Oscara do złożenia świadectwa.

Reżyser, który podczas Holocaustu stracił prawie całą rodzinę – w tym ciężarną matkę i babcię – przez lata próbował odszukać gospodynię, której zawdzięcza życie. Po wojnie dwukrotnie wracał do Wysokiej – niewielkiej wsi pod Krakowem, gdzie ukrywali go Buchałowie. Jednak ślad po rodzinie zaginął. Anna Kokoszka-Romer i Mateusz Kudła, twórcy filmu „Polański, Horowitz” postanowili odnaleźć potomków.

"Szukaliśmy kilka lat" – mówi Anna Kokoszka-Romer. – Rozmawialiśmy z mieszkańcami wsi, ale ci nie potrafili powiedzieć, gdzie wyjechali Buchałowie. Sprawdziliśmy księgi parafialne, wertowaliśmy stare książki telefoniczne. W końcu trafiliśmy na trop wnuka Jana i Stefanii Buchałów. Umówiliśmy się na spotkanie" – mówiła współproducentka filmu.

Filmowcy zaaranżowali spotkanie Romana Polańskiego z wnukiem ludzi, którzy go ocalili. Doszło do niego w Wysokiej podczas kręcenia filmu. Reżyser opowiedział, jak wyglądało ukrywanie się na wsi: rodzina była bardzo uboga, nie było prądu i nie starczało jedzenia. Z kolei Buchała pokazał Ocalonemu zdjęcia Stefanii i odręczny list napisany przez jego babcię. Scena znajdzie się w powstającym filmie.

Ambasada Izraela w Warszawie zorganizowała uroczystą ceremonię wręczenia odznaczenia, na której osobiście pojawił się Roman Polański oraz wnuk pani Stefanii.  

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy