Reklama
Reklama

Rosati: Nie potwierdzam, nie zaprzeczam

Na planie spotkała się z Sharon Stone, a być może zagra też z Benicio Del Toro. Weronika Rosati nie potwierdza ani nie zaprzecza. Mówi o swoim sukcesie oraz... pomyśle zmiany koloru włosów na blond.

Widzę, że rozjaśniłaś włosy. Chciałaś się odmienić?

Weronika Rosati: - Tak, miałam ochotę na jakąś metamorfozę. Zmiana koloru była najlepszym rozwiązaniem.

Nie chciałaś pójść na całość?

W.R.: - Owszem, miałam pomysł, by stać się jasną blondynką, ale fryzjerka mi odradziła. Ona już wie, że miewam szalone pomysły i, na szczęście, umie wtedy nade mną zapanować. Na razie rozjaśniłyśmy więc tylko końcówki.

A czy Twój nowy wizerunek spodobał się mamie?

W.R.: - Zrobiłam jej sporą niespodziankę (śmiech). Ale mama wie, że czasem lubię trochę zaszaleć. Mam dość charakterystyczny styl, który może nie wszystkim się podoba, ale jest totalnie mój i taki drobiazg jak jasne pasemka raczej go nie zmieni. Staram się łączyć modę z moją pasją, jaką jest aktorstwo, dlatego często noszę rzeczy z wizerunkiem gwiazd, np. Marilyn Monroe. Oczywiście, z chęcią sięgam też po rzeczy stworzone przez moją mamę.

Reklama

Czy miniony rok był dla Ciebie pełen sukcesów?

W.R.: - Staram się nie robić takich podsumowań. Może teraz rzeczywiście w moim życiu jest więcej sukcesów niż porażek, ale wiem, że to nie potrwa wiecznie. Gdy szczęście się zdarza, trzeba się nim po prostu cieszyć.

A czym właściwie jest dla ciebie szczęście?

W.R.: - Największą radość dają mi praca, ciekawe role, a także różne osobiste doświadczenia, którymi nie dzielę się ze światem.

Propozycje ról w produkcjach francuskich i amerykańskich przyszły niespodziewanie?

W.R.: - Raczej były owocem mojej 12-letniej pracy. W tym zawodzie konieczna jest cierpliwość, bo projekty często ulegają zmianom lub są zawieszane. Nic nie dzieje się nagle. Reżysera "Largo Vinch 2" poznałam cztery lata temu, a dopiero niedawno zadzwonił z ofertą współpracy. W castingu do filmu Agnieszki Holland "Ukryci" wzięłam udział półtora roku temu, a decyzja, że zagram, też zapadła teraz. Takie propozycje to wspaniałe niespodzianki.

Co podobało Ci się najbardziej podczas pracy we Francji?

W.R.: - To, że mogłam się skupić tylko na filmie i mojej grze. Czułam się całkowicie wolna, bo byłam anonimowa. Miałam komfort pracy.

Czy to prawda, że będziesz grać z Benicio Del Toro?

W.R.: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam... (śmiech)

Rozmawiała: Natalia Hołownia

(nr 4)

Imperium TV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy