Reklama
Reklama

Rychu Peja wstydzi się tego, że obraził Kingę Rusin. Zaskakujące tłumaczenie!

W jednym ze swoich utworów Rychu Peja (41 l.) rapował, że Kinga Rusin (46 l.) nie ma seksapilu. Teraz spotkał się z nią w programie "Agent". Czy żałuje, że kilka lat temu ją obraził?

W piosence "Nietakt" z albumu "Reedukacja" rapował:

"Ty czego chcesz ode mnie

czym chcesz mnie skusić

przecież nie masz seksapilu

jak go nie ma Kinga Rusin

znów się ślini na mój widok

kolejna głupia p***a

sika w gacie jak Grażyna Torbicka

na widok Stinga".

Dziś, gdy poznał osobiście dziennikarkę, żałuje, że wyraził się o niej w tak prostacki sposób. Tłumaczy jednak, że "raperzy mają to do siebie, że wypowiadają się w niewybredny sposób na temat osób publicznych".

"Tak się stało, że Kinga była na celowniku, ale to nie jest nic personalnego" - broni się raper.

Reklama

Dodaje, że kiedy pierwszy raz zetknął się z Rusin w programie "Agent", był bardzo skrępowany. Prezenterka okazała się jednak profesjonalistką.
"Mieliśmy polemikę na ten temat. Zachowała się bardzo dobrze pod względem zawodowym. Myślę, że takie rzeczy mogą dotykać kobietę, ale myślę, że ona ma twardą skórę, jak Rychu Peja" - śmieje się.

Co na ten temat sądzi sama Rusin? Okazuje się, że dziennikarka o piosence Ryśka dowiedziała się z mediów i do całej sprawy ma spory dystans. Co więcej, uważa wręcz za komplement, że jej nazwisko pojawiło się w cudzej twórczości artystycznej.

"To znaczy, że jesteś dla tego twórcy postacią ikoniczną, nawet jeżeli nie jesteś w jego typie. Ale żeby wszystkich uspokoić, wyjaśniliśmy sobie z Ryszardem, że on również nie jest w moim typie, w związku z tym nie przypomina mojego Marka. Sprawa jest absolutnie jasna. Nie czujemy do siebie mięty, ale sympatię myślę, że tak" - mówi Rusin.

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama