Reklama
Reklama

"Ślub od pierwszego wejrzenia 3": Wygórowane oczekiwania Adriana? Panna młoda ucieknie przed ślubem?

31-letni Adrian ma jasno sprecyzowane wymogi dotyczące swojej przyszłej żony. Ma mieć ładną twarz, być szczupła i atrakcyjna. Oprócz tego konieczne są też białe zęby i brak... "dziąseł konia". Czy eksperci ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" znaleźli dla niego odpowiednią kandydatkę? I czy ślub się w ogóle odbędzie?

Stacja TVN wyemitowała pierwszy odcinek trzeciej edycji kontrowersyjnego show "Ślub od pierwszego wejrzenia". Do programu zgłaszają się osoby, które pragną zmienić stan cywilny. Po szczegółowych rozmowach eksperci próbują połączyć ich w pary. 

Jednak sami zainteresowani nie widzą się aż do momentu samego ślubu! Po raz pierwszy spotykają się przed urzędnikiem stanu cywilnego. 

Do tej pory produkcji nie udało się trwale połączyć zbyt wielu par. Właściwie tylko jednej udało się wytrwać w małżeństwie. Być może tym razem będzie lepiej. 

Reklama

W pierwszym odcinku widzowie mogli oglądać Adriana, który miał bardzo sprecyzowane wymagania dotyczące kobiety, którą gotów będzie poślubić. Musi być atrakcyjną blondynką i bez widocznej otyłości. Są również szczegółowe kryteria dotyczące stanu jej uzębienia. Nie może mieć żółtych zębów oraz... "dziąseł konia". 

Oprócz tego powinna być m.in. energiczna, optymistyczna i zrównoważona. 

W odważnej decyzji o udziale w programie Adriana wspierają przyjaciele. Większy problem ma z tym mama mężczyzny. "Dla mnie nie jest to normalne zjawisko, nie popieram tego, nie akceptuję tej decyzji” - mówiła i dodawała, że jest przerażona. Nie mogła powstrzymać łez. 

Natomiast już w dniu samego ślubu starała się okiełznać emocje. A było to tym trudniejsze, że panna młoda mocno się spóźniała! Mijały długie minuty, a ona się nie pojawiała... 

Odcinek się już prawie skończył i wtedy pokazano ujęcie, jak wraz ze świadkową podjeżdża pod miejsce ceremonii. Nie pokazano jednak jeszcze jej twarzy. Za to mogliśmy usłyszeć jej obawy, gdy po rejestracjach stojących samochodów zorientowała się, że pan młody jest ze Szczecina. "Pozamiatane. Dziękuję bardzo" - mówiła. 

Czyżby w ostatniej chwili miała zamiar... zrezygnować ze ślubu? Gdyby tak się stało, to byłby pierwszy taki przypadek w historii polskiej edycji show.

***

Zobacz więcej materiałów:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ślub od pierwszego wejrzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy